dokładnie. Mi dziś panie w aptece tłumaczyła, że wada dotyczy tej gumowej części i jeśli to nie miało kontaktu z lekiem to nie ma żadnych obaw. Druga sprawa, gdzieś czytałam, że nawet jeśli trafiło się na tą skażoną partię to i tak nie jest to jakieś niebezpieczne nawet dla najmłodszych dzieci, ale produkt muszą wycofać.
Dziewczyny poradźcie mi coś.
Nasz maluszek niebawem skończy 9 miesięcy. Martwi mnie trochę jego jadłospis. Kiedyś jadł fajnie nowo wprowadzane rzeczy. Teraz bywają dni, że chce tylko mleko lub ewentualnie mleko z kaszką. Jesteśmy na nutramigenie 2. Obecnie wypada nam średnio 7 karmień na dobę, z czego 2 są w porze nocnej. Wygląda to mniej więcej tak:
około
24.00 - 01.00 - samo mleko
4.00 - samo mleko
9.30 - mleko z kaszą ryżową smakowe
12.00 - jakiś owoc
14.00 - samo mleko
17.00 - jakiś owoc lub jak się uda jarzynka, zupka itp
20.00- mleko z kaszką pszenną.
Kurcze nie podoba mi się taki jadłospis. Jakoś wydaje mi się, że mały powinien więcej już zjadać konkretów, a on jakby nam się uwstecznia. Cuduję, gotuję zupki, wymyślam i zwykle wszystko ląduje w koszu. Nie ma znaczenia czy rozdrabniam, czy nie - nie chce. Czasem uda się coś ze słoiczka wcisnąć, choć parę łyżeczek, ale generalnie jest opornie. Kocha mleko nad życie. Ostatnio nawet owoców odmawiał. Trochę się martwię żeby nie brakowało mu składników odżywczych w diecie. Kiedyś lekarz powiedział mi, że woli dzieci tylko mleczne, niż te które jedzą już tylko posiłki domowe, bo w mleku ma wszystko co potrzeba, a w jedzeniu domowym nie koniecznie. Niby prawda, ale to było jakieś 1,5 miesiąca temu. Możecie mi coś poradzić? Jak malucha zachęcić? Co dawać? Nie chce go zmuszać i zniechęcać. Generalnie jak widzę, że czegoś nie chce i uparcie stoi na swoim to odpuszczam. W końcu nie chodzi tu o zmuszanie i płacz dziecka. Z zazdrością patrzę na dzieciaka koleżanki, który wcina wszystko co mu pod nos podstawi. Do tego wszystkiego mały zamiast odstawiać nocne jedzenie, ostatnio tylko je zwiększa. Nie daje się oszukać herbatką czy wodą. W nocy jest taki alarm i płacz ze łzami, że mleko musi być. Miałyście takie doświadczenia?