Nika wcale się nie dziwię, że się martwisz. Trzymam kciuki by było wszystko ok.
Dziewczyny jak to jest z ustalaniem pór posiłków u waszych dzieci? One same w odpowiednim momencie Wam ten czas wskazały, czy może jest jakaś "procedura" przyzwyczajania naszych pociech do stałych posiłków?
U nas obecnie wszystko zależy od tego kiedy mały upomni się o karmienie po nocnych posiłkach. Z tym bywa różnie, bo generalnie mieści się w przedziale od 9 do 10.30 i potem już co około 3 godziny. Kiedy dzieciaczek jest gotowy na stałe pory jedzenia?
A tak poza tym to my dziś próbowaliśmy przemycić małemu kaszkę nestle z owockami leśnymi. Ponieważ mamy bunt na łyżeczkę w ruch poszła butla... i niestety po dwóch łykach było plucie i marudzenie, aż do momentu podania zwykłego mleczka bez dodatku kaszki

Ech a tak ładnie pachniała

Aha i jeszcze jedno - ile czasu musiało minąć zanim wasze dzieci przyzwyczaiły się do karmienia łyżeczką? U mnie początkowo było super, mały otwierał buźkę do karmienia jak ptaszek w gnieździe, a teraz mamy odwrotną sytuację. Tylko butla jest kochana a jakiekolwiek inne łyżeczkowe jedzenie jest be. Pocieszam się tym, ze w końcu wszystkie dzieci kiedyś jedzą normalnie i to, że mały teraz nie chce nie oznacza, że nigdy nie zacznie jeść normalnie.