To mnie uspokoiłyście. Nie ściągałam jeszcze po opróżnieniu piersi przez małego, nie zgodzę się z tym, że to nic nie boli

. Mnie tam zawsze trochę boli... Ale spróbuję.
I dokładnie tak jak u Dmonik, nie płacze, tylko krzyczy

.
Nasze mamy już tak mają, ja też się boję, co będzie kiedyś, nie tylko z jedzeniem. Już wcześniej pisałam, że mojej zdarzyło się dać małemu drugą butlę 120 z moim mlekiem, bo godzinie z hakiem... Albo trzymać go w czapce w domu, bo mu tak dobrze było...

.
Też mnie przekonywała, żeby już teraz rozszerzać dietę małemu, dopiero jak jej dałam książeczki do poczytania, to się przekonała, że jak dziecko jest na piersi, to najlepiej po 6 miesiącu...
Co do słodyczy i niezdrowych rzeczy, to chyba jest najgorsze, ja chciałabym, żeby mój synek jak najdłużej nie znał takiej sztucznej słodyczy i już straszę, że jak któraś da lizaczka itp, to nie ręczę za siebie

.
Co do danonków, może to nie jest najgorsze zło świata, ale znam matki, które dają regularnie 2 dziennie, rano i wieczorem... A przecież nawet dorosły człowiek nie je nic tak regularnie, co dzień, jeszcze 2 razy dziennie.
Dmonik, o wodzie z cukrem już słyszałam

. Na czkawkę
