Pstatnio to wystarczy dwa dni nie być na forum, żeby mieć kilka ładnych stron do nadrobienia

Co do śpiworka to ja już zakupiłam taki uniwersalny do wózka i do sanek, może bardziej będzie przydatny do sanek niż do wózka, ale wydaje mi się, że wykorzystamy go dłużej nie tylko na tą zimę. Aha i ja mam taki który ma zamek na środku wydaje mi się łatwiej na sankach będzie dziecko z niego wuciągnać niż jak bym miała dwa zamki z boku rozsuwać.
Co od spania to u nas było tak, że na początku spał z nami ale ja się totalnie nie wysypiałam i mimo, że nie chodziłam do pracy to byłam później nie do życia. Dla mnie dziecko w łóżku oznaczało spanie na czuwaniu i strach, a łóżko mam 160cm. W momencie przeniesia go do łóżeczka wielka poprawa jak dla mnie, Wiktor nie protestowął jakoś bardzo. Później jak poszłam do pracy, a on się zaczął budzić dwa razy w nocy to wyladował na pewien okres ze mną w łóżku, ale tak zamiast mężą

więc miałam miejsca dużo i bez problemu się wysypiałam (żeby nie było, że wyrodna dla męża jestem tłumaczę, że od czasu wypadku z obawy o swoją nogę przeniósł się do innego łóżka). Jednak odkąd zaczął się kręcik i łazić po łóżku bałam się, że mi w końcu gdzieś zawędruje i spadnie i źle zaczeło się z nim spać więc został z powrotem do łóżeczka przeniesiony nawet nie było tak źle znowu go nauczyć w łóżku spać no i w końcu mąż musi wrócić do łóżka naszego bo jak na razie to nie pamiętam jak sie śpi z kimś w łóżku

Ja ogólenie lubię spać i jakoś nie mam takiego zachwytu nad spaniem z dzieckiem w jednym łóżku, oczywiście czasami lubię popatrzeć na Wikotra jak śpi, pogłaskać go po główce czy policzku i się powzruszać nad nim, ale wolę spać bez niego i ostatnio to nawet jak go biorę rano do nas do łóżka na karmienie, a on później nie chce spać tylko chodzi i ciągnie mnie za włosy lub gada do ucha to najchętniej bym go zaniosła z powrotem do łóżaczka. Ale oczywiście każdy tobi to co mu się podoba lub co musi robić
Zdjęcia wszystkich dzieciaczków super

a zdjęcie Klary pełen zachwyt