izulek ponoć zaraża dopóki są nowe rzuty krostek czyli przez jakiś tydzień. Jak już się zasusza to jest bezpiecznie. Tak nam powiedział lekarz. To cholerstwo jest tak zaraźliwe, że roznosi się nawet po kanałach wentylacyjnych.
Ja ubierałam małego ciepło, ale nie dopuszczałam by się za mocno rozgrzał, bo wtedy bardziej swędziało i wściekał się. Teraz chciałabym już zabrać młodego na sanki, bo to będzie jego pierwsza w życiu przejażdżka, ale ciągle mrozy ponad -10 u nas. Nie chcę po takiej karencji nagle wyjść na takie zimno, tym bardziej, że jest bardzo nieprzyjemnie. Może jutro uda się złapać troszkę lepszej pogody.
My sylwestra spędzamy u moich rodziców (o ile śnieżyce pozwolą nam dojechać) czyli podobnie jak w ubiegłym roku, z tą różnicą, że mały wtedy miał całe 4 dni, a teraz to już może nawet sztuczne ognie będzie podziwiał

Rok temu głównym obiektem "poglądowym" był cyc
