Chciałam wrzucić efekt końcowy dekorowania sali, ale oczywiście nie mam, no bo po co, jak uda mi się z filmu to później to nadrobię, ale efekt końcowy jak dla mnie był pierwsza klasa.
No ale nadszedł TEN dzień, niewyspana, bo do północy dekorowaliśmy salę, a później odrobina bezsenności... Grzecznie się wykąpałam ubrałam przyjechała fryzjerka z godzinkę to wszystko tylko jej zajęło

i heja do kosmetyczki, makijaż efekt był ładny ale niestety jak się kilka godzin później okazało nietrwały...

Za oknem deszcz i to nie deszczyk ale taki całkiem konkretny, ja u kosmetyczki, a moja mama po Stasia na dworzec pojechała, po drodze zachaczyli o aptekę bidulek czegoś na uspokojenie potrzebował

. Stasiu pojechał auto dekorować a ja do domku wróciłam , ubrałam się z drobną pomocą, przyjechała przyjaciółka po moją siostrę i grzecznie czekałam aż si Staś zjawi:)

Siostra w tle:)