No razem działać nie możemy.. mąż wraca dopiero za miesiąc..

Działam więc sama,,,,na razie biorę sobie kwas foliowy, witamin sztucznych lekarka nie polecała.
Zrobiłam też badanie moczu, TSH, Jonogram, Glukozę, jakieś CRPhs( w sumie nie wiem co to i po co), i całą ogólną morfologię..
Wszystko jest w porządku, jestem super zdrowa, wszystko jest w normie.

Dzisiaj dostałam skierowanie na HSG, przy okazji dowiedziałam się, że już w Zdrojach nie robią tylko przenieśli się do Polic. Na razie muszę poczekać na odpowiedni czas do badania (odpowiednie dni cyklu) i ewentualne pogodzenie tego z nową pracą ( o ile ją znajdę :-/).
Mam nadzieję, że uda mi się to szybko wykonać, ale co ważniejsze, że badanie nie wykaże żadnych zrostów.. co niestety przy moim zszytym jajowodzie może się zdarzyć.. a to wiadomo kolejna przeszkoda by była.. także teraz czekam na to badanie.. na wynik.. Potem mąż bierze się za siebie i zobaczymy jakie będzie miał wyniki.
Liczę na to, że 3 miesięczna przerwa od stresu i nerwów (spowodowanych pracą) oraz w raczej regularne spożywanie posiłków (czego raczej zwykle nie miał) przyniosą odpowiednie korzyści.
