Wiecie co, tak naprawdę nie ma większego znaczenia, czy zamówicie winietki w drukarni, zrobicie same, czy po prostu weźmiecie zwykłe białe kartki i napiszecie na nich nazwiska gości. Najważniejsze żeby te winietki w ogóle były!!! W ostatnią sobotę byłam na weselu bez winietek i to co się tam działo, to była jakaś masakra... Zaraz po powitaniu goście wręcz rzucili się na salę...

Wesele na ponad 150 osób, 4 wielkie stoły, totalna dezorientacja... Ja tam byłam z rodzicami i z mężem, dlatego szybko wybrałam jakiekolwiek miejsce, gdzie były jeszcze 4 wolne krzesła. Po chwili na przeciwko nas siadają jacyś młodzi nieznani mi ludzie i jedna laska mówi: "2 miejsca na przeciwko nas są zajęte". Rozglądam się po sali i widzę, że na inne 4 krzesła obok siebie nie ma już co liczyć, więc odpowiadam: "Sorry, my byliśmy tu pierwsi"

Zrobiło się nieprzyjemnie, do końca wesela nie zamieniliśmy z tą dziewczyna ani słowa... W ogóle na sali zrobił się kocioł, znajomi młodej pary siedzieli przy ich ciociach i babciach, rodziny zostały porozdzielane... Dla mnie to była żenada, której można było łatwo uniknąć, wystarczyło wykazać odrobinę dobrej woli...
