
Cześć kobietki

Wczoraj byłam u rodziców, w odwiedzinach

(wiecie, niema jak u mamy)

dlatego też, mnie nie było

musicie wybaczyć

Dzisiaj mam chwilkę czasu, mąż na meczyku - treninguje się

i mam jakieś 3 godzinki "samotności"

w domku, bez tesciów

No to zaczynam....
Wyjazd - czwartek

Podróż była troszkę męcząca, ale daliśmy radę,w Krakowie byliśmy coś około 17.00, "Młodzi" już na Nas czekali, odwieźli nas do domku w którym mieliśmy mieszkać

tam, była już kuzynka PM-a z mężem

....wieczorem wybraliśmy się do "Taco"- meksykańskiej restauracyjki....mi niestety owe "taco" nie smakowało

mój PM tez niebył zachwycony, ale uznaliśmy że, warto zawsze zjeść coś nowego

W piątek...
...wybraliśmy się "na miasto, żeby troszkę pozwiedzać

JA "kobieta"

, zamiast wziąśc sobie jakieś wygodne płaskie buty, oczywiście wzięłam tylko na obcasie

..najpierw ruszyliśmy "pod okno" Papieskie, pooglądaliśmy wystawę poświęconą w pełni Ojcu Świętemu, wyglądało to wszystko wspaniale

, następnie wyruszyliśmy na Rynek Krakowski...Sukiennice przepiękne

, pomimo tego że, był piątek, godz. 10 rano, TAM był ogrom ludzi, byłam zaskoczona!!! Było naprawdę bardzo dużo zwiedzajacych, a najbardziej rozczuliły mnie "oczywiscie" dzieciaczki

pod pomnikiem Adama Mickiewicza, Pani opowiadała im historyjkę a one zadawały jej prześmieszne pytania

..no normalnie śmiałam się jak "głupi do sera"

A teraz kilka fotek;
z "nienacka".....

przy wystawie "Papieskiej"
z teściami, ciotką i kuzynką PM-a (twarzowe róże)


z PM-em


...Wybaczcie ale się przekręcaja zdjęcia

...aaaa no i zapomniałam Wam napisać- ostatnio, znaczy się przed wyjazdem byłam u fryzjera, poprawić kolor iii...no własnie obcięłam włosy do ramion!!!!Dla mnie to dużo tym bardziej że,obcięłam mi około 10 15 cm......i teraz mam krótkie

...
...po zwiedzeniu tych wszystkich katedr, budynków pomników na Rynku, udaliśmy się na Wawel

...A "propo' butów, nóg juz na tym etapie nie czułam ::)ale co tam twardo szłam dalej....w końcu sama chciałam zwiedzać!

....dotarlismy i na Wawel...wykupiliśmy bilety i zaczęlismy zwiedzanie katedry na Wawelu, nagrobki, ołtarze, kaplice, wszystko piękne, takie troszkę Moim zdaniem "religijne"

gdy już przyszło nam wchodzić do Dzwonu Zygmunta, "nogi mi odpadały" :beczy:ale co tam, idę dalej żeby dotknąć "serca Zygmunta" i pomyśleć życzenie

...
Przed pomnikiem ....

Księżniczka dla PM-a


Zwiedzająca


Z "sercem Dzwonu Zygmunta"


A najlepsze było własnie z Tymi dzwonami, wszędzie wisiały kartki z napisem _nie robic zdjęć itd. i przekreślone aparaty, a mój T: krzyczy do mnie; KoTUŚŚŚŚ... uśmiechnij się

;)i pyk...

mój Wariat

Niestety narazie to tyle, bo musze konczyć- zaraz będę mieć gości ;)Oooo

własnie juz idą

To miłego ogladania

zdjęcia z wesela i dalszy ciąg zwiadzających zdjęć "zostawie na później"

MIŁEJ NIEDZIELI
