My rowiez ogladalismy ta sale. Nie czulam kwasu chlebowego, pamietam jednak, ze byl zaduch, ale przypisalam ten zeduch "zapachom" z kuchni przed przyjeciem weselnym (byl to piatek). Zastanawialam sie rowniez, czy nie przeszkadzalo mi to dlatego, ze troche wczesniej ogladalismy sale, w ktorej doslownie pachnialo (taki dysonas poznawczy) i pomyslalam, ze wystarczy przewietrzyc pomieszczenie.
Sala rzeczywiscie na Necie prezentuje sie o wiele lepiej, ale pamietam, ze bylo bardzo czysto, a z opinii, ktore udalo mi sie uzyskac (nie bylo latwo) dowiedzialam sie, ze maja bardzo dobre jedzenie - ale to info od kogos kto jada tam niedzielne obiady, nie byl na weselu.
To co mi nie odpowiadalo, to raczej to, ze sala miesci sie na pietrze, ze na dole po wejsciu na teren obiektu jest jakis sklepik, chyba kiosk (choc popoludniu w sobote jest juz zamkniety), ze wokol sa bloki i sala jest niska (zalezalo mi na podniesionym suficie), nie za bardzo podobal mi sie ogrodek.