Podczytuję sobie porady na forum , bo szykowałam się od ćwierć wieku na ślub chrześnicy i mam spostrzeżenia co do baniek. ( Wesele było w sobotę ).
O bańkach nie pomyśleli - ja pomyslałam i zrobiłam im niespodziankę .
Strzał w dziesiątkę !
Żadnych plam, ani na sukienkach , ani na parkiecie. Płyn kupiłam w Rossmanie w takich sporych butelkach. Przede wszystkim była to atrakcja i zajęcie dla nudzących się dzieci.
I jedna rada - na którą wpadł trzylatek

: Gdy młodzi tańczyli pierwszy taniec ja biegałam i dmuchałam, aż mi "oczy wychodziły" , ręce mi się trzęsły z emocji , a bańki leciały na podłogę , a wystarczyło zamoczoną końcówkę zbliżyć do wentylatora i leciały tysiące baniek do góry

Bańki są fajniejsze od konfetti . Polecam
