jej az mi sie przypomina nasz nerwowy piatek przed slubem, tez paznokcie, strojenie domu, sali, winietki, ciasta, spowiedz, fajny to byl dzien, jest co wspominac.
to rozumie, ze poprawiny robiliscie u siebie w domu na ogrodku? i osobnego kucharza wynajmowaliscie?