Hejka moje drogie:)
dzieki.
musze zdradzic, ze niestety umieram z bolu plecow, ktory promieniuje tak w gore jak i w dol. chyba cos sobie przetracilam ostatnio, albo jeszcze na imprezie i ledwo sie ruszam, siedzenie tez sprawia mi bol, wiec nic nie moge ruszyc ani w domu ani na kompie.
na dodatek zostalam tu ostatnio wyszpiegowana przez pewna w ogole sie dotad moim zyciem nie interesujaca osobe, czy raczej osoby.
i zaatakowana za slowa, za ktore nawet nie czuje sie winna i zobowiazana przepraszac, wiec mi troche poki co sily odeszly na dalsze zdjecia i pisanie. niezaleznie od tego, po czyjej stronie jest racja. i tak kazdy ma swoja.
a moze pierwsze buntuja sie osoby, ktore same wiedza, ze cos jest nie teges?
i jak ktos to "powie" to jest wg zasady "udez w stol, a...."
prawda kole w oczy, nie?
bo albo sie czlowiek nudzi, albo ma ze soba problem, skoro grzebie po ponad 80 stronach moich wypocin, by sie przyczepic do dwukrotnego uzycia przeze mnie slowa, ktore nawet w jezyku powszechnym nie jest uwazane za obrazliwe. ba, nawet wrecz przeciwnie, zwraca uwage na pewne cnoty, ktore jedni czanuja mniej, inni wiecej. ale pejoratywnego zabarwienia brak, wiec nawet nie moge powiedziec, ze mi przykro.
howgh.
do uslyszenia.