Agulec no nie moze opuscic miasta chyba ze to zglosi ze jedzie w konkretnym celu i tylko na troche , majac na mysli konkretny cel to chodzi o zalatwianie spraw urzedowych itp ,na nasz slub musi zglosic ze jedzie ......no ale miejmy nadzieje ze bedzie juz mial nowa prace taka jak kocha czyli przy samolotach.
Co do dzialania hmmm wczoraj rozmawialismy na ten temat 5 godzin i tu sie robia schody po slubie mialo byc spokojnie bo jeszcze do 04.2011 mial pracowac we Francji wiec ja bym jeszcze byla tu ,jak by wrocil juz na stale mielismy pomyslec o dziecku mielismy zmienic mieszkanie , jak bym byla w ciazy to miala bym jeszcze pieniadze z mojego zakladu pracy wiec w Hamburgu za swoje bym oplacila cale mieszkanie a jego pensja na zycie ....
I teraz Frank mowi ze musimy wszystko przyspieszyc w tym roku bo nie ma sensu abym po slubie zostala tu , mieszkanie ok zmieni sie szybko ale dzidzia hmmmm nie jestem pewna czy damy rade w sumie o pieniadze az tak sie nie martwie na wesele wszystko jest na koncie oszczednosciowym na zycie tez jest "troche" ale sama sytuacja ze on teraz nie ma pracy mnie jakos przeraza .....
A moze teraz cos pozytywniejszego co u mnie ,prawko wchodzi w glowe to dobrze , na poczatku bylo ciezko ale teraz jak po masle oczywiscie chodzi o teorie, jazdy za tydzien
Nie wiem kiedy ale wczoraj zobaczylam ze ubylo mi 4,6 kg !!!!!Fajna motywacja aby zniknelo njeszcze wiecej .
Slubne sprawy stoja w miejscu ...mam 3 tyg na wybranie sukienki bo potrzebuja 4 mies do uszycia musze sie zmobilizowac i isc ,a reszte w czerwcu jak moj przyjedzie do polski
Troszke sie rozpisalam ale musialam troszke pomarudzic ;p
Jeszcze jedno wybaczcie kochane ze nie zagladalam na wasze watki ale nadrobie w sobote bo mam caly dzien dla siebie
