Madzia, Ty chyba sobie żartujesz? ja pierdykam.. 56,4? szok

no nie wierzyłam bo po ciazy juz probowałam sie odchudzic i wyszła lipa straszna.. czyli nic nie wyszło

Przez miesiac na diecie "MŻ" schudłam cały 1 kg.. latałam po lekarzach, robiłam badania bo myślałam, ze może mam jakies problemy z tarczycą..
juz sie miałam pogodzic z tym, ze jestem gruba

a tu nagle na forum pojawiły sie Madzi zdjęcia .. i uwierzyłam , że jeszcze moge cos ze soba zrobic..
wiem, ze do ideału jeszcze długa droga, ale wole małymi kroczkami do przodu, czyli najpierw cel.. 10 kg, potem 15.. potem..
zreszta zobaczymy, narazie dobrze mi z ta dieta i nie zamierzam kończyć.. o nie, nie teraz, kiedy tak ladnie idzie..
z rozmiaru 44, zeszłam na 40.. wiem, ze to nie "36" ale dla mnie to juz dużo

odżyłam..
aa i chciałam jeszcze napisac, że strasznie denerwuja mnie osoby, które nigdy nie musiały sie odchudzac i myśla, że wszyscy którzy maja problemy z waga, to tylko i wyłącznie przez obżarstwo..
mam jedna kolezanke z pracy, która jest po 50-ce i wazy 50 kg.. i ona cały czas dyskutuje ze ma na temat diety..
że mam uwazac, zeby nie przytyc znowu, ze nie mam jesc tego..
no żesz jasna cholera.. a co ona może o tym wiedziec...