Dawno, dawno temu mniej wiecej 6 i pol roku temu byl czerwiec:) Ja wlasnie wrocilam z praktyk na promie( jako owczesna studentka turystyki) i zadzwonil telefon, to byl moj szef jako ze w czasie studiow pracowalam w agencji reklamowej, z propozycja na wakacje,poltora miesiaca nad morzem przeprowadzasz promocje dla dzieci, duzo czasu wolnego, nocleg zapewniony, mysle super , ekstra, ale ze nie bylam singielka to chcialam spytac czy to ok, bo w koncu wakacje moze bysmy gdzies wyjechali on na to jedz, w takim razie spakowalam walize i czekam na naszego kierowce( ktory mial byc kierowca przez caly wyjazd), wychodze z domu i widze samochod a przed nim wysoki blondyn w spodniach dresowych, pierwsza mysl: co ten moj szef sobie myslal, ze mi tu dresiarza jakiegos przyslal:) wsiadlam do samochodu w sumie lekko rozczarowana, podjechalismy po druga dziewczyne i w droge do wladyslawowa... w czasie jazdy okazalo sie ze nie jest taki zly, dowcipny nawet

i w ogole calkiem fajnie sie z nim gada, pomyslalam chyba nie bedzie tak zle...
Dojechalismy na miejsce, ja z druga dziewczyna mialysmy pokoj na dole , a on na gorze.
Pogoda byla srednia i jakos tak nudno bylo, chcialam juz wracac do szczecina po kilku dniach, dzwonie do owczesnego chlopaka , a on taki jakis dziwny, jakby mu nie zalezalo zebym wracala i , okeeej. Dzwonie do kumpeli bo razem byli na wyjezdzie z naszej uczelnii, ona mi opowiedziala jak to na imprezach sie bawil. Wiec do niego zadzwonilam i zakonczylam rozmowe i nasza znajomosc. Wiec singlem zostalam, opowiedzialam moim wspolmieszkancom o calej sprawie i On na to ze w takim razie idziemy na impreze

pamietam ze kolezanka poszla szybciej do domu spac , amy jeszcze zostalismy, dlugo gadalismy, chcial dac buzi ale ja jakos obrocilam to w zart czy cos, w kazdym razie tej nocy sie nie pocalowalismy.....
musze pzryznac ze pzryjemnie sie pisze, ta fala wspomnien, ahahhh 