Ktoś oddaje...z tego co pamiętam.
Macher oddawał.
Ja niestety ze względu na leukopenię zawsze dostawałam kopa ze Stacji Krwiodawstwa.
Miałam się zgłosić się po ciąży, bo wówczas może w końcu mój poziom leukocytów się unormuje, ale obawiam się, że do tego cudu nie doszło.
W każdym razie jeszcze nie sprawdzałam.
Natomiast cel jest szczytny.
Niestety krwi często brakuje.
Ostatnio leżał u nas pacjent, który łącznie otrzymał łącznie 25 jednostek koncentratu krwinek czerwonych i osocza.
Tu bardzo aktywna była rodzina, która poszła oddawać krew.
Pacjent przeżył....
Ogromne ilości krwi potrzebują min pacjenci z białaczkami i chłoniakami podczas chemioterapii, dla nich głównie koncentrat płytek krwi to życie....
Po chemii ich własny szpik przez kilkanaście dni nie pracuje. Wówczas może wydarzyć się wszystko...wylewy krwi do mózgu, ciężkie krwotoki itp...bez krwi dawców, wielu z nich by nie przeżyło.