Chciałam odświeżyć wątek, jako że nie mam pewności, czy nowego mi nasi stróże porządku nie zamkną, skoro ten jest jeszcze otwarty

Oczywiście nic złego nie mam na myśli- w końcu porządek być musi.

Tak więc- gdzie wy wybieracie się w podróż poślubną i na ile?
My właśnie z narzeczonym planujemy podróż, zastanawiamy się nad celem wyprawy

Marzyliśmy o Fidżi i Nowej Zelandii, ale niestety nie dadzą narzeczonemu 3-4 tygodni wolnego w pracy- w sumie nie ma się czemu dziwić. Stanęło więc na 2 tygodniowym wyjeździe, połączonym z nurkowaniem, gdyż to hobby nas obojga.

Myślimy poważnie nad Zanzibarem, Malediwami i Filipinami.
Natomiast ze swojej strony mogę polecić gorąco na wyjazdy Majorkę, w szczególności teren południowy, wokół stolicy Majorki Palma de Mallorca wyspy na zamieszkanie w hotelu. Natomiast przepięknych krajobrazów należy szukać na północy

Polecę też z czystym sumieniem Egipt

Byłam tam ze 3 razy i na pewno jeszcze pojadę ze względu na podwodny świat- ahhhhh, takich widoków próżno szukać na lądzie

Odradzałabym ze swojej strony pobyt w Turcji- byłam 2 razy i za każdym razem wracałam odchudzona o 3-4 kg, bo mogłam jeść tylko ogórki... >:(Nawet oliwki miałam za każdym razem w hotelu skapciałe... Byłam i i w okolicach miejscowości Alanya, jak i w Turcji egejskiej. Jeśli ktoś chciałby zwiedzać i mieć trochę zieleni to jak już poleciłabym właśnie Turcję Egejską-stamtąd o wiele bliżej do Pammukale, Troi czy Stambułu. Także tam bierzcie koniecznie hotele przynajmniej 4****, ponieważ Turcy mają inny system przyznawania gwiazdek hotelom niż europejczycy.... Ale nawet mimo że miałam dwukrotnie hotele 4**** to i tak nie miałam co jeść, a wybredna nie jestem...I chyba nie zależy to od regionu, tak jak pierwotnie myślałam...

Jeśli chodzi o Europę, Hiszpania owszem, Costa del Sol jest cudne (i jest gdzie poimprezować

), z wyłączeniem samej Malagi, w której plaże są kamieniste, morze zielone i czasem brudne, bo zaraz obok jest port....

Portugalia-cudo!!!!!!!! Ciepło, ale wiatr od oceanu przynosi orzeźwienie

W czerwcu siostra wróciła z podróży poślubnej na Sri Lankę, powiedziała, że pięknie było, ale za każdym razem jak wychodzili z mężem z hotelu, to mieli obstawę, bo na miejscu się dowiedzieli że tam wojna domowa trwa

Dobrze, że nic im się nie stało... No i to Tsunami sprzed paru lat pozostawiło dość trwałe ślady, widoczne niestety do dziś

Mam nadzieję, że moje informacje komuś pomogą

Odświeżmy ten wątek, w końcu każda z nas gdzieś chciałabym się wybrać, by odpocząć po stresach wiązanych ze ślubem...
