U mnie w organizacji wesela pomagają:
moi rodzice- finansowo i baaardzo czynnie
rodzice mojego M.- tylko finansowo, resztę mają gdzieś...
Moi rodzice dostaną nie tyle zaproszenie, co pewnego rodzaju wstępne podziękowanie i okazanie szczęścia, że będą z nami w tym dniu.
Natomiast w święta, jak byliśmy u ciotek mojego M z zaproszeniami, przyszła teściowa była oburzona, że oni nie dostali zaproszenia :-/
Nie cierpię tej kobiety, niestety, mimo, że to mama człowieka, którego kocham.
A że już nie mogę wytrzymać z ich olewawczym stosunkiem do wszystkiego ( nawet nie zadzwonią do moich rodziców z pytaniem co i jak jest załatwione, lub z przeprosinami, że np nie mogą pomóc) postanowiłam, że w trakcie podziękowań na weselu, oprócz tradycyjnych podziękowań za wychowanie itd... podziękuję przede wszystkim mojemu tacie, który chyba 80 % spraw załatwił...
A jak będzie afera? obraza? a co mnie to... po prostu podejrzewam, że przyszła teściowa będzie przypisywać sobie rolę organizatorki..
Ach.... więc ogólnie zaproszenia dla rodziców będą... ale odmienne...
np:
"To kim jesteśmy, to jak się kochamy
to Wam jesteśmy wdzięczni, za wszystko co mamy
Uczyliście nas zyć i kochać człowieka
Wam jesteśmy wdzięczni za wszystko co nas czeka
Będziemy bardzo szczęśliwi,
wiedząc, że jesteście obok nas w tym szczególnym dniu.
Tym samym .... i ....
mają zaszczyt zaprosić
Kochanych Rodziców
... i ....
na swój ślub..." i dalej treść zaproszenia
pozdrawiam
