Alan kilka razy od początku roku szkolnego mówił,że jeden chłopiec go zaczepia, popycha i daje kuksańce....Pytałam go jedynie, czy to na tyle mocno,że płacze, to powiedział,że nie.....poczekałam do wywiadówki i porozmawiałam z Panią. Okazało się,że chłopiec jest opóźniony troszkę, nie zna angielskiego i w ten sposób radzi sobie w szkole. Obiecała,że wszystko jest pod kontrolą i ,że te popychanki nie są groźne, Ona to kontroluje ....dziś się okazało,że Pani będzie rozmawiała z rodzicami tego chłopca...Tak mówił Alan , nie wiem, czy coś więcej chłopiec zrobił,czy jak ale rozmowa na pewno jest wskazana....