A my mieliśmy na początku taki plan, że zrobimy wesele jakby za pieniądze nie swoje (jakoś wyskrobane, pożyczone skądś przez rodziców), a po weselu po prostu im je oddamy, żeby np. oddać długi (jeśli takie by się zrobiło). Tu chodzi o to, żeby zrobic wesele, jak się marzyło, a nie o to, by zostały pieniądze dla nas po weselu.
Super jest, jak rodzice finansują, mają na to kasę i mają gest. Ale nie zawsze tak jest - niestety.
W naszym przypadku, całe szczęście okazało się, że mamy na to pieniądze i nie musimy pożyczac i oddawać. I to były nasze pieniądze, pierwsze "zarobione". Ale jeśli nie mielibyśmy takiej komfortowej sytuacji, to pewnie byśmy je oddali. Chociaż kilka rzeczy i tak płaciliśmy juz z "kopert"....