no a nie mówiłam,że będą lody a nie piwko;-))))))) o ranyyyyyyyy już wiem co będzie głównym tematem naszych rozmów hihihihihh ,oby i Nam się udało;-) Pamiętam japcio jak pisałaś,że w tym cyklu nic,bo się pokłóciliście;-)))).....no to chyba było ekspresowe godzenie się;-)))))hiihihihih
A jeśli chodzi o wyspy to jeśli chodzi właśnie nad opiekę nad kobietą w ciąży to wygląda to trochę inaczej jak u Nas.....oni twierdzą,że jeśli dzieje się coś z dzidzią do trzeciego miesiąca to nie walczą o nią po prostu twierdzą,że dzidzia widocznie hmmmmmmm jakby to wytłumaczyć -no jest niegotowa do przyjścia na świat i uważają to za coś naturalnego,badan faktycznie jest mało,ale z tego co wiem to dziewczyny latają do Polski i tam się gruntownie badają,chodzą też (oczywiście prywatnie) do Polskich ginekologów i wtedy ten lekarz zajmuje się nimi bardziej po Polsku....a jeśli chodzi o opiekę w szpitalu po tych 3 miesiącach i przy porodzie,to moja bratowa rodziła w Szkocji noi wypuścili ją po cesarce (dwa dni!!!!!),Oskar miał żółtaczkę,powiedzieli,że to przejdzie.Bratowa ledwo funkcjonowała,miała gorączkę i jakąś bakterię,gdyby nie zgłosiła się do szpitala,mogło to się skończyć tragicznie,miała kontakt z lekarzem z Polski,on dużo pomagał podczas całej ciąży noi potem po porodzie.....a Oskar dostał aparaturkę taką naświetlającą i leżał tak sobie z nia dopóki żółtaczka nie przeszła.......właśnie z ta żółtaczką to tu jest tak,że oni stawiają ,że ona sama zniknie i że trzeba czekać.....moja kumpela czekała ,aż synkowi żołtaczka minie-miesiąc i przeszła na szczęście;-)
a tak jeszcze przy okazji napiszę wam,że moja kumpela rodziła wczoraj w Polsce noi lekarze tak wyciągali Zuzankę,że jej obojczyk złamali;-((((( bidulka,na początku się przestraszyłam,ale u małych dzieciątek jak jeszcze nie ma kości to te chrząstki się szybciutko zrastają i podobno to wcale za jakiś czas nie będzie odczuwalne,ale i tak żal dzidzi.......