Moja przygoda z szyciem sukni ślubną trwała ponad pół roku. Zaczęło się od zamówienia sukni slubnej przez internet. Z poczatku mi się bardzo podobała,ale była za długa. Skróciła mi ją p. Olga z usług krawieckich na ul. Mazurskiej- przemiła kobieta i profesjonalistka. Zrobiła mi też podpięcie trenu. Niestety potem stwierdziłam że jest za wąska i że czuję sie w niej jak w pancerzu, nie mogłam swobodnie chodzić w mojej rybce

Dostałam namiary na krawcową, p. Arletę. Szybko się dogadałyśmy i kupiłam materiał na nową suknię. Potem stwierdziłam, ze jednak cała góra mojej rybki jest ładna i dobrze leży, więc może lepiej bedzie ją przerobić. P. Arleta nie robiła problemu, chociaż wiadomo, ze każda krawcowa woli szyć od poczatku, niż przerabiać. Odcięła cały dół i doszyła wspaniałą rozkloszowaną spódnicę. Do tego miałam cudowny dopinany tren, który jeszcze mogłam podpiąć (zdjełam go całkowicie po oczepinach). Tak kreatywnej krawcowej jeszcze nie spotkałam. Polecam.