To może ja jako 'świerzak' się wypowiem....w zasadzie wcale JA(nie mój przyszły malż) nie chciałam kamery...jestem uprzedzona do filmów z wesel-pozatym zupełnie niemedialna...
ale zupełnie przypadkiem trafił się film Wylich-potem strona natowa-potem film GposiKwiecień(fenomenalny notabene)
i się pokulałam tam.
Ja,świeżo po ciężkim wypadku(z gorsetem na szyji) [shadow=red]bardzo[/shadow] nastawiona na nie...
Panowie przyjeli nas normalnie-ani przyjemnie -ani odpychająco-ale ze ja jestem zwierzeciem komunikatywnym-zaraz zaczełam drążyć"jak" "co";"za ile"
i tu bomba.
tyle życzliwości profesjonalizmu,czasu ile dostalismy odnich
i nam zaproponowali drinka.
ja się z przyjemnością w doborowym bystrym towarzystwie napiłam
bardzo bardzo miłe wspomnienie.