Witam!
Drogie Forumki pomóżcie....
Moja mała ma 6 tygodni o od trzech dni ciągle by jadła (chociaż to mnie nie dziwi bo ona ogólnie dużo je) ale przy tym mało śpi, cały czas by chciała być na moich rękach. Zaśnie u mnie na brzuchu, ale jak chcę ją odłożyć to zaraz się budzi i zaczyna płakać. Tak mamy ze trzy podejścia zanim zaśnie chociaż na pół godziny. Wieczory są najgorsze...
Po kąpieli się wszytsko zaczyna. Najpierw się denerwuje przy piersi, je ale wypluwa pierś, zaraz znowu łapie. I tak może nawet godzinę. I ciągle jest płacz. O tym żeby zasnęła to nie ma mowy... Brzuszka nie ma twardego, podaję jej kropelki na wzdęcia. Zasypia po ciężkich bojach głównie przy piersi u Nas w łóżku bo jak przeniesiemy do łóżeczka to skończy się to płaczem i kolejną walką o chociaż pół godziny sny, jej snu.
Czy to może być skok rozwojowy? Kolka? Czy jak to mówi teściowa: przyzwyczailiście małą do noszenia na rękach to teraz macie
