Długo zastanawiałam się, czy zabrać głos w sprawie.
Skoro jednak (prawie) wszyscy wtrącają tutaj swoje 3 grosze, wtrące je i ja.
Nie znam prawa. Ani dziennikarskiego, ani cywilnego, ani karnego, ani spadkowego, ani..
Cóż. Ignorantia iuris nocet.
Nie mam zatem zamiaru rozstrząsać tutaj tej kwestii, nie lubię bowiem wypowiadać się na temat, o którym nie mam pojęcia.
Miałam okazję poznać Kllusię, na ślubie Tete. Polubiłam Ją. Byłam częstym gościem w Jej wątku odliczającym do ślubu córy. Zresztą, w relacji z tegoż również.
O ile artykułów nie przeczytałam, więc i nie wiem jaki poziom kunsztu dziennikarskiego prezentowały, o tyle wątki prowadzone przez Kasię były naprawdę ciekawe. Pisane dowcipnym, błyskotliwym językiem. Bez błędów ortograficznych, stylistycznych i składniowych.
Przechodząc do sedna, szlag mnie trafia jak czytam ten wątek. Nie dlatego, że ktoś coś komuś ukradł. Bowiem jak wspominałam, nie wiem jak postrzegane jest to przez nasze prawo krajowe.
Faktycznie, gdzieś tam żal jest, bo przecież wystarczyło tylko zapytać.
Mniejsza jednak o to.
Kiedyś jakaś dziewczyna założyła tutaj wątek, który sugerował, że e-wesele przesycone jest nadmiarem słodyczy, każda sukienka jest cudowna, a każda panna młoda wygląda olśniewająco.
Tak rzeczywiście jest. Pierwszy lepszy wątek ślubny. Ach, och, uch, ech, blech.
W porządku, każda para wygląda w dniu ślubu ładnie.
Trudno nawet napisać coś innego, bo przecież któż ma tyle odwagi?
Post Buziaczka/Oleńki wyprowadził mnie jednak z równowagi. Dosłownie. Miałam ochotę uderzyć pięścią w monitor.
To nie pierwszy raz, kiedy Pani-Idealna-Żona-I-Przepiękna-Kobieta czyni niewybredne opinie na temat forumowiczek.
Kllusia i jej córka były cacy. Cudowny wątek, wspaniały ślub, prośby, żeby Kasia poprowadziła wątek teściowej.
Jedno faux pas z Jej strony i nagle z miłej Kllusi stała się nadgoliwą matką córki, która tak naprawdę wyglądała paskudnie w dniu ślubu. Czy naprawdę tylko ja nie widzę związku?
Cóż. Moje drogie. Miałam okazję przeżyć z Wami kawał swojego czasu. Czas przygotowań, dzielenia się radością z najważniejszego dla mnie dnia. Nie wiem, czy Wasze opinie były szczere (może czegoś dowiem się o sobie dopiero teraz), czy Wasza sympatia prawdziwa. Właściwie nie chcę tego weryfikować.
Dziękuję za miło spędzone 2 lata na forum.