witam

dzidzi nie ma...i jak na razie w planach tez nie ma i raczej narzaie nei bedzie...w koncu mamy siebie "na wlasnosc" po 5ciu dlugich latach zycia na odleglosc...jeszcze mamy czas na dziecko.
dla mnei slub nie oznacza, ze w najbizszym czasie musimy zostac rodzicami.
mamy za to kotke, ktora w walentynki nam uciekla no i...wrocila z brzuchem, ok 20.04 "rodzina" sie powieksza!
co do pracy...
niestety nie jest tak jak sie pewnie wiekszosci wydaje, ze jak sie slub z "zagramanicznym" bierze to sie u niego w kraju panem i wladca jest....
niestety slub nawet pozwolenia na prace mi dal

moge je sobie wykupic, ale moj malzonek musi spelniac okreslone warunki, z ktorych on jednego nie spelnia i kicha.... moge sobei czekac...moze NL otworzy rynek pracy dla polakow. albo do 3 lat po slubie kiedy moge starac sie o holenderskie obywatelstwo.
straszna biurokracja tu panuje. a najgorsze jest to ze nikt nic nie wie (jest gozej niz u nas w Polsce!!)
jak narazie chodze codziennie do szkoly i pilnie ucze sie jezyka :)zostalo mi jeszcze tylko 4 m-ce wiec trzeba bedzie cos kombinowac co poznej.
co do porad miedzynarodwych z checia....o ile praw sie nei zmienilo.
poszukam w postach, moze cos bede mogla cos doradzic...
pozdrawiam wszytkich bardzo serdecznie z wiosennej holandii (juz tu na dworze krokusy i zonkile kwitna!!!)
Ania