kamizka sami bedziemy mieskzac,tylko moi rodzice daja nam to mieszkanie,zrobili nam gaz( no robia obecnie) i prad,a my sobie remontujemy.
Ale ja mam dosc.dzis poslzo o co??!!....o rure do gazu ze powiedzialam facetowi jak ma ja puscic,bo mnie nie przeszkadza ze tak ma byc,a wrocilam do domu a tu od razu awantura ze jak to bedzie wygladac itp.Ona by pochowala to wszystko bo brzydko wyglada! A rur od gazu nie powinno sie wkuwac ani chowac pod sufit podwieszany,ale nie przetlumaczysz.........bo to przeciez JEJ mieszkanie i zawsze tak bedzie.
Z jednej strony moge robic co chce ale jak zrobie to awantura,ja juz nie mam sil

nawet nie mowie PM mojemu bo wiem ze sie wscieknie bo on tez ma juz dosc.Przeciez ja tez wkladam kase w to mieszkanie jak tylko moge,ale zawsze jest źle

:'(czasem mam wrazenie ze ona mnie nie cierpi,bo do mojej siostry odzywa sie inaczej,siostra jest zawsze ta wspaniala bo ona jest dzieckiem.
Justys851 nie ma co probowac rozmawiac,przeicez ja nie mam zdania,nic nie wiem,a jak podejme decyzje to sa zle wg niej. Ona wie swoje,jest tak uparta ze zawsze ma byc tak jak ona chce.
Prawda jest taka ze ona nawet mojego przyszlego meza nie akceptuje i to boli

wiem to bo wiem jak zareagowala na nasze zareczyny,nie zapomne tego nigdy.
Wiesz pomagaja nam duzo bo slub i mieszkanie to duzo bedzie nam dane,ale....wolalabym tego nie miec niz byc czasem tak traktowana