Kościół. Jego wystrój przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, za dosłownie pare groszy...
Przed wejściem byliśmy dziwnie wyluzowani, oboje zastanawialiśmy się kiedy się zacznie stres. O dziwo nie nadszedł. Msza minęła bardzo szybko- trwała całe 35 minut

Spokój i opanowanie. Nawet nie wiem o czym było kazanie, powiedziane tak szybko i od niechcenia, że nawet nie mogłam skupić na nim swojej uwagi. Myslami byłam gdzieś daleko, wysoko... Tam gdzie łączyły się nasze dusze...
Przysięga, oboje na poczętku wpatrujemy się w księdza

Gdy się zorientowałam lekko pociągnęłam Rafała za ręke. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Dalej już cały czas wpatrywaliśmy się w swoje oczy...
Obrączki, Rafał chciał z tacki wziąść jego i mi założyć

Ksiądz gwałtownym ruchem odsunął je

A jak już wziął moją to nie mógł mi jej wcisnąć na palec, takie miałam spuchnięte dłonie. Zapomnieliśmy o pocałowaniu obrączek, a tak chciałam to zrobic
