Ja jestem totalnym leniem kuchennym, dlatego jak najbardziej patrze przychylnym okiem na urzadzenie, ktore wszystko robi za mnie.
Tylko zastanawiam sie czy wlasnie nie trzeba duzo gotowac i duzo jesc, zeby sie naprawde przydalo.
Bo np. smietany nie jem, masla tez nie, pierogi, placki odpadaja... A propos plackow, to i tak je trzeba smazyc na patelni? Bo pierogi, to w sumie tylko ciasto zagniata.
Justyna lepsze wychodzi z termomixa czy z kitchen aid?
A czy do wiekszosci potraw trzeba miec przepis? Tak jak Sylwia pisze, chwila nieuwagi, albo zle proporcje i juz "popsute"?
Czy trzeba dużo gotować żeby się przydało? To nie tak... mając Thermomix, praktycznie nie gotuję w niczym innym. Nie mam blendera, miksera, sokowirówki, malaksera, maszynki do chleba, nawet tarki

To nie Thermomix wymusza gotowanie, on po prostu zastępuje inne urządzenia. Jeżeli nie jesz śmietany, placów itp., to ich nie robisz. Gotujesz zupy, warzywa na parze, mięso, ryby, robisz surówki, soki, przetwory, trzesz bułkę, cukier puder, robisz mieszanki przypraw z suszonych warzyw, robisz własny jogurt... co tylko chcesz, każdą potrawę jaka tylko przyjdzie Ci na myśl, bez względu na to czy masz na to przepis z książki na TM czy w swoim własnym zeszycie. Fakt, trzeba się nieco przestawić i nauczyć "czułości" noży TM, żeby nie mielić wszystkiego na papkę, ale po kilku użyciach wiesz jakie ustawić obroty i robisz taką konsystencję, jaka Ci odpowiada.
Jeśli chodzi o to, że trzeba smażyć, a pierogi lepić... no wiesz, w ten sposób można powiedzieć, że wadą TM jest to, że nie obiera warzyw i nie zmywa po sobie

Ale może w następnym modelu coś wymyślą

Trudno pisać o TM komuś, kto go nie zna, dlatego właśnie można go kupić tylko na prezentacji, firma nie sprzedaje go w sklepach czy przez internet. Bo jakby ktoś zobaczył w Tesco "robot" za prawie 5000zł to by się w głowę puknął

Trudno opisać jak działa i co robi to urządzenie, po prostu trzeba je zobaczyć i samemu ocenić. Ale w Twoim przypadku to może być trudne, bo faktycznie w USA go nie ma
