zacznę krzewić hasło każda mama powinna mieć thermomiksa...
Korzystajac z tego, że moj dziecie wyznaczyło samo sobie czas drzemki, poszłam do kuchni.
Obrałam 1 marchewkę, pół jabłka, pokroiłam na takie większe kawały - wrzuciłam do maszyny. Dorzuciłam trochę jogurtu, dwie łyżeczki chrzanu, trochę soku z cytryny, szczyptę cukru, trochę soli. Właczyłam na 10 sekund - wyciągnęłam surówkę...
Potem obrałam ziemniory, pokroiłam na ćwiartki, obsypałam przyprawą do ziemniaków - wrzuciłam na sam dół do przystawki do gotowania na parze, na górę wsadziłam dwie ćwiartki z kuraka...włączyłam na 50 minut.
Przed chwilą skończyłam obiadek - mniam...