Wydaję mało na syna, a to dzięki wyprzedażom.
Sporo Was pamięta jakie był kiedyś fajne wyprzedaże na c&a, trzeba było czatować. Dzięki temu mam pełny wór próżniowy ubrań do rozm. 116.
Kurtki na zimę po 20-30pln były, dresy po 12pln, bluzki po 9pln. Nie chodzę po sklepach bo nie lubię i dzięki temu nie kupuję czegoś "co mi się spodoba"

I chyba z chłopcem jest inaczej, nic "pięknego" nie potrzebuje. Chociaż ostatnio kupiłam mu na wyprzedaży w
zarze płaszcz za 79pln

Ciekawe czy będzie chętny założyć w nast sezonie.
Większość ubrań syna jest z c&a, jest trochę smyka, reserved, lupilu.
Lubię też endo, ale ostatnio żaden motyw mi się tam nie podoba, kiedyś fajne były dla niemowlaków.