Mole spożywcze to u mnie codzienność.........walczymy z nimi od czasu jak przywloklam je w mące z młyna.
Wywalamy wszystko, czyścimy szafki detergentem, pozamykane wszystko w słoikach, ale takiich żeby zakrętki były jak w słoiku zwykłym bo takie zwykłe, ozdobne z nakładkami fikuśnymi - z uszczelką - nie zdały egzaminu bo wlazły dziady pod uszczelkę.
Mimo, że mam wszystko już poczyszczone, poukladane to raz na jakiś czas zdaża się akcja od nowa, wiec ja mysle, ze przynosimy je ze sklepu juz w produktach.
A najczęsciej siedzą w BIO produktach (wiedzą, co dobre). Ostatnio ześrutowały mi gorzką czekoladę.
Aaaa na te latające (bo to co ja znajduje to takie małe glisty fujjjjjj, które sie dopiero przeradzaja w latajace) są takie ala lepy z feromonem. Przylatuja do tego lepu i sie przyklejają - działa.
Ps. Na muszki owocówki swietnie działa troszkę płynu + ocet jabłkowy. Aż zdziwiłam sie ze to działa.