Zęby idą jak nic. Nocki znów zarwane, budzi się co godzinę, dwie z płaczem. Zasypia na dłużej po Ibufenie.
Do tego ma jakąś dziwną wysypkę: na biodrze, w połowie plecków, za uchem i na lewym policzku. Nie jest czerwona, plam nie ma, tylko takie maleńkie grudeczki. Dziwne. Odstawiliśmy nowości, które potencjalnie mogły uczulić, ale od tygodnia zmian nie ma. Raczej nie jest to alergia kontaktowa. Stwierdziłam, że nie będę się zamartwiać i zastanawiać Bóg wie ile. Moja mama (pielęgniarka) zasugerowała, że czasem alergia pokarmowa ujawnia się po długim czasie od podania nowości, bo alergenu było tak mało, że dopiero teraz się go nazbierało i wyszło uczulenie. Nie wiem, czy tak faktycznie może być, ale do karmienia marchewką przecież nie wrócę... Karmię go jak dotychczas i będę bacznie obserować te zmiany.
Do naszego pediatry póki co nie ma szans się dostać. Zawalony chorymi dziećmi, że przestali zdrowe przyjmować. Tak to już jest na wsi...