Z doświadczenia mojej kuzynki-noc poślubna chcieli spędzić nad morzem zanim wyjadą do Holandii do rodziny-z tego co opowiadała to zamknęli ich na noc w hotelu i nie mogli się wydostać do samochodu. Umawiali się na prowiant na drogę i pobudkę o 6 rano. Pan Młody wydostawał się przez okno, żeby stróża zbudzić i się wydostać a kanapki na drogę robili sobie sami. W końcu wyjechali chyba o 8 czy 9 z Niechorza, więc nieciekawie. Osobiście jakoś bym nie polecała-w Niechorzu jest naprawdę dużo więcej miejsc godnych polecenia jeśli chodzi o organizację, choć może wyglądem nie zachwyca chociażby Zacisze.