Ceny sukien ślubnych są mocno zawyżone, tylko z tego względu, ze są ślubne, większość rzeczy jak ma przedrostek ślubne jest droższe.
Ja ostatecznie nie szyłam sukni, bo znalazłam ku mojemu zdziwieniu na wyprzedaży od polskiego producenta i zapłaciłam za nią 1000 zł. Pierwsza spodnia warstwa z satyny, wierzchnia z szyfonu, na szerokich ramiączkach (dekolt głęboki w V) od linii bioder w górę koronka z jakimiś świecącymi kamyczkami. Jest lekka i nie ma dużo warstw. Przymierzałam podobną tylko bez ramiączek i z gorszą koronką, ale z muślinu w innym salonie zagranicznej firmy (igar chyba) i kosztowała 2700 zł z komisu używana a 3200 zł nowa. Muślin jest droższym materiałem choć dla mnie dużej różnicy nie ma ani w dotyku ani w lekkości no i firma zagraniczna wiec dużo droższa suknia. Dla porównania w salonie romantica przymierzałam całą z szyfonu tez na satynie, bez koronki, tylko z cekinowymi wyszywkami i kosztowała ponad 4 tys. (krój bardzo podobny).
Jeśli ma się naprawdę sprawdzoną krawcową i nie chce się sukni ze zdjęcia to można jak najbardziej szyć. Glupie są dziewczyny które myślą, że dostaną od krawcowej suknie identyczną jak na zdjęciu. Suknie w salonach sporo się różnią od swoich odpowiednikach z katalogów. Robiąc rajd po salonach niekiedy byłam w szoku, że to ta sama suknia.
Są pani krawcowe które szyja na co dzień dla polskich producentów albo w salonach szyja a dorabiają sobie szyjąc poza pracą. U nich wychodzi sporo taniej, bo nie płaci się za markę. Ale trzeba znac odpowiednią krawcową, nie ma co ryzykowac.
Osobiście wolałabym żeby mój narzeczony kupił porządny garnitur z porządnego materiału i wynosił go. Moja suknia po ślubie juz mi nie posłuży, więc czy to szyfon czy muslin nie robi mi kompletnie.
Ślub i wesele to ogromny wydatek, wiele z nas marzy o weselu ale nie na wszystko nas stać, bardzo dziecinne jest Twoje podejście. Nie każdemu zależy na tym samym. Jednemu zalezy na wystawnym przyjęciu na 200 osób, sztucznych ogniach i wielkiej pompie a innym na tym, żeby się rodzina dobrze bawiła nawet w remizie, a jeszcze innych po prostu na wiele rzeczy nie stać.
My wzięliśmy drogą salę, bo to była sala naszych marzeń, zespół nienajtańszy ale sprawdzony i naszym zdaniem rewelacyjny, ale przez to szukamy oszczędności na rzeczach które nie są aż tak istotne, np. przetapiamy złoto na obrączki, dekoracje sama robię i nie chciałam sukni za krocie, mi najzwyczajniej szkoda pieniędzy byłoby. Mam piekną suknię z wyprzedaży za grosze - porównując suknie innych i nie uważam żeby była brzydsza.
PS O to w tym wspaniałym dniu chodzi, żeby był taki jak nam się marzy a nie wystawny i drogi. Żeby w miare naszych możliwości był idealny, jeśli któraś chce suknie za 6 tys bo tylko taka jej sie podoba i żadna inna prosze bardzo jesli ją stać. Ale nie każdemu na tym zależy.