Nie na każdym polu oset się urodzi,
Nie każdo sprawo teściowej dogodzi,
dogodzi, dogodzi , żeby ino chciało,
pózno spac się kłodła, a rano wstawała.
W stodole, na dole,
na pobojowisku, przytuloł,
nie umioł, dostoł po pysku.
Szła dziewcyna drogu,
chłopok ju prowodził,
wlozl ji na bucika,
jesce się z niu wodził.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tam się ptaszek ciśnie,
gdzie są słodkie wiśnie
i ja też tam dąże,
gdzie mnie przyjażń wiąże.
Miałam kochanecka,
niewielkiego wzrostu
usiodł na kominku,
utopił się w borszczu.
Antek z Podwala,
ukrodł babie rogala.
A baba go za ucha,
a ty Antku psiojucho
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Zakukała kukułecka na śliwie,
zapłakała panno młodo na ślubie,
oj, nie kukaj kukułecko tak głośno,
nie, nie będzie pannie młodej żałosno.
Oj, nie śpiewaj Jaguś,
boś się naśpiewała.
Obetrzyj se nosek,
boś się usmarkała.
Miałam ci ja kawalera,
to wielgie straszydło.
We wsi ludzie go się boli,
a na polu bydło.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Oj. Ciotki,
moje ciotki,
ładnie mi śpiwoła,
jo zem tylko ciekaw,
co na cypek doła.
Prosili mnie na wesele,
na pieconą kure.
Sami zjedli wsycko dobre,
a mnie dali skóre.
Nie mortw się dziewecko,
bo słowa to wiater,
lataju po ziemi
od morze do Tater.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
a to coś bardziej na czasie (tekst oczepinowy morasi)Czy Wy goście wiecie? Jak jest na tym świecie?
Młodzi się poznali siedząc w Internecie.
Troszkę rozmawiali troszkę się poznali
Wreszcie padło zdanie czas na zapoznanie.
Na spotkaniu jednym się nie zakończyło
Bo stwierdzili wspólnie razem było miło.
Na sylwestra poszli, bawili się żwawo
Jeden kroczek w lewo i dwa kroczki w prawo.
Już prawie dwa lata, od kiedy się znają
I jak wszyscy widzą szczerze się kochają.
Bardzo się radują, że się zapoznali
Razem pozostaną- dziś tak ślubowali.
Nasi goście mili bawcie się do rana,
Gdy zabraknie wódki będzie dorabiana.
Wódka jest czyściutka, kieliszeczek duży,
Więc z pewnością wszystkim będzie ona służyć.
Dominik zarzekał, że się nie ożeni,
A gdy poznał Madzię zdanie szybko zmienił.
Chodzili ze sobą troszkę ponad roczek,
Aż Dominik podjął pierwszy ważny kroczek.
Prawie o północy w Wigilie dokładnie,
Powiedział swej Madzi, że z nią żyć już pragnie,
Troszkę się speszyła, troszkę zaskoczyła,
Jednak żoną jego zostać się zgodziła.
Oj Zbyniu kochany wiesz, co teraz będzie?
Pomocnika w domu Twoim już nie będzie.
Dominik już teraz swoje ma mieszkanie,
Żona go zagoni także za sprzątanie.
Jadziu droga Jadziu czy wiesz, co się stało?
Twoją córcię, Madzię z domku już wywiało
Teraz musi sama sobie radzić dzielnie,
Zapraszać rodziców na ciasto niedzielne.
A Michałek z Lonią niech się nie frasują,
Bo Dominik z Madzią do siebie pasują.
Oboje blondyni, szczupli, urodziwi
Życzcie im rodzice by byli szczęśliwi.
Nasza młoda para pięknie dziś wygląda
Madzia dziś na męża zalotnie spogląda.
A Dominik także puszcza do niej oczka
No, bo dziś przed nimi wspólna pierwsza nocka.
Nasi drodzy goście to nie żadne kpiny,
Następną imprezę będą u nich chrzciny.
Życzymy chłopczyka, lub pięknej dziewczynki,
Po tacie mięśniaka, po mamie blondynki.
Aniu droga Aniu już nadeszła chwila,
Bo już Madzię w głowę wianeczek upija,
Ania ma paluszki zgrabne i powabne
Wyjmie, więc szpileczki, nie zostawi żadnej.
Piotrusiu kochany Ty się nie uśmiechaj
I swoim zadaniom także nie zaniechaj.
Młodemu już ciasno od tego musznika
Odpinaj go szybko, niech mu z szyi znika.
Wianek już odpięty, musznik jest na boku,
Będzie, więc wesele najbliższego roku.
Kto złapie ozdobę, zwyczaj wierzyć karze,
Ze wszystkich najszybciej stanie przed ołtarzem.
Nasi mili goście, właśnie o tej porze,
Każdy wręczy Młodym to, co tylko może.
Ogromne prezenty, i kopertki, małe
Życzcie, aby życie mieli doskonałe