A więc się pochwalę, ze najgorsze za nami (przynajmniej mam taką nadzieję)!
W czwartek i piątek mały sam chciał iść do żłobka i nie płakał po drodze!!
Sam po wyjściu z wózka pobiegł na ławeczkę żeby zminić buty na paputy, dał buziaka i biegł sam do sali! Idąc za ciosem zostawiłam go w piątek po raz pierwszy na leżakowanie. Miałam przyjśc po niego na 14. Poszłam a tam Pani mi powiedziała że mały jeszcze śpi!! SZOK!! Warto słuchać bardziej doświadczonych mam!
Dziś mały z radością maszerował do żłoba (mama mozie lo - co znaczy że chciał iśc do żłobka), dał mi buziak w biegu i sruuu do dzieci!!
SZOK!!!
Zobaczymy jak dalej będzie ale dobrej myśli jestem!
Dzięki za słowa otuchy

