kajkosz - gdyby nie napisali na zaproszeniu o pieniądzach, to i tak nie musiałabyś się martwić czy "pościel czy filiżanki"
U nas wszyscy dali nam pieniądze (żadnych wierszyków nie mieliśmy, większość sama pytała co chcemy), prezenty były "dodatkiem" do prezentu pieniężnego lub były podarunkiem od osób będących tylko na ślubie.
Dostaliśmy toster, 2 książki, dwa komplety pościeli, dwie filiżanki, od cioci wyszyty przez nią obraz, dwie składane tace śniadaniowe (takie do śniadań w łóżku
) z wygrawerowanymi naszymi imionami, wino, lotto i zdrapki (też nie mieliśmy wierszyków, to inwencja gości
). W zdrapkach kilka groszy wygraliśmy