Ja bralam slub ze Szwajcarem w Polsce, tylko koscielny, bo cywilny byl cztery lata wczesniej w Szwajcarii. Ksiadz nie mowil po niemiecku tylko troszke rozumial, tak wiec msza byla po polsku, czytania po polsku i niemiecku, modlitwa wiernych tez w dwoch jezykach a my przysiege skladalismy po angielsku, poniewaz w tym jezyku rozmawiamy ze soba. Ksiadz nie mial z tym zadnego problemu, jedyne to ze mowilismy sami a nie powtarzalismy po ksiedzu. Wszystkie inne dokumenty potrzebne do slubu zalatwilismy w Szwajcarii, w Polsce pokazalismy tylko dokumenty ze Szwajcarii i mielismy (w sumie to tylko ja) krotka rozmowe z ksiedzem
Pozdrawiam