W BONCZY wlasniciel proponuje mlodym przejscie z kosciola do hotelu mlodym i zaproszonym goscia ulica a na przodzie orkiestra
Tam to jest ok 200m, mowil ze na ta okzaje nawet zalatwi zatrzymanie ruchu.
Ale wracajac do tematu, goscie sami z siebie moze beda sie chcieli przejsc, a moze jakis kuzyn czy kuzynka tych malo chetnych moze podwozic pod zamek.
taksowki wydaja mi sie dosc duzym kosztem i jezeli chcalabym je obinizyc poprosilabym kogos (tylko takiemu co wypada i napewno sie nie obrazi!!! bo nie jeden moze to inaczej potraktowac) dala bym auto do dyzpozycji, i tych opornych po zlozeniu zyczen mozna byloby zwozic.
Ale jeszcze pytanie, czy goscie mieliby isc za bryczka? czy np, kazdy tak jak skonczy zyczenie bedzie kierowal sie ku restauracji?? bo w sumie nie zrozumiala jak ma to wygladac??