mam nadziejęz,e dziewczyny nie obraza się na mnie za to kopiowanie
wspomnienia dziewczyn ze schwedt
O dziewczynach nie będę opowiadac bo pewnie same chcą przekazać wesole wieści. Otoż ja mialam cesarkę. Po przyjeździe pobrano mi krew, poproszono o mocz, dano maszynkę i zapytano czy się sama ogolę czy mi pomóc. Przynieśli mi stroj w ktorym mialam sie ubrac nazajutrz czyli pończoszki przeciwdzialające zatorom, koszulę, czepek na glowę. Dano jedynie zupke mleczną i zrobiono lewatywę. Rano zaaplikowali dużo plynów przez kroplówke i wywieżli na sale operacyjna. Tam dano mi znieczulenie a mąz w tym czasie sie przebieral aby towarzyszyć mi w operacji. Po operacji leżałam dwie godziny na sali pooperacyjnej , potem mnie zawieziono na oddział i tam juz czekala corka i mąż. Przez calą dobe miałam aplikowany środek znieczuleniowy w pompce a na następny dzień poproszono abym wstala. Malutka przyniesiono na pierwsze karmienie. Fajne jest to, ze zawsze przed karmieniem polozne dziecko ważą , potem dają matce do do karmienia i znowu ważą. Jese okazę , ze mala malo zjadła to dopiero wtedy dopajają glukozą. Nigdy przed i nigdy bez wiedzy matki. Najpierw jest matki pokarm, co się różni od NASZYCH POLSKICH SZPITALi bo tam nikt o zgode sie nie pyta. Małą gdy ja nie moglam a po cesarce z dwa dni bylo mi trudno opiekowały sie pielęgniarki w specjalnym pokoiku , który byl połączony z pokojem do karmienia. Ja potem wstawalam juz do małej i wolalam karmić własnie w tym pokoju bo tam kontrolę nad karmieniem miala pielęgniarka i jak widział, że źle przystawiam to poprawiala. Jeśli chodzi o pielęgnację to wyszlam ze szpitala z pełna wiedza. Pielęgniarka najpierw pokazuje po koleji jak kąpać, co robic , Potem na drugi dzień robisz to sama ale pod jej okiem i poprawia ciebie jak czegoś zapomnisz zrobic. Ekstra. Mała miala zrobione badania- usg bioderek, nerek, sluchu, na choroby metaboliczne ( to przychodzi poczta jak cos jest nie tak w ciagu dwóch tygodni) Na końcu przy wypisie przychodzi pediatra i polski lekarz tlumaczy wszystko co on ma ci do powiedzenia o stanie zdrowia dziecka. Bałam się, ze nie będę nic wiedziec na temat stanu zdrowia małej ale okazao sie, ze jakby cos nie tak bylo to by poinformowali a standartowo robia to przy wypisie. Co tam jeszcze... Lekarze polscy pomagają w tlumaczeniu jak moga i jak sa dostępni. Pani z urzedu faktycznie przychodzi, zostawia dokumnty potrzebne do podpisu. Na tych dokumentach potrzebny jest podpis matki i ojca. Potem placi się 7 euro i następnie na kolejny dzień przynosi akt urodzenia, który też trzeba pokwitować i też przez ojca i matkę. Nie wim co jeszcze...