[zibi]

Bardzo ciekawą dyskusję na ten temat znalazłem w jednym z regionalnych działów.  Ponieważ jednak pytanie jest niezależne od regionu zamieszczam tutaj ankietę. Zobaczymy jakie jest zdanie większości.
Zapraszam do oddawania głosów oraz dyskusji. Gdyby zaszła potrzeba dodania innej odpowiedzi proszę o sygnał.

[Kara-90]

Ja bym odpowiedziała, że zależy okoliczności. Myślę, że na to nie ma reguły, jeśli w którejś rodzinie jest tak przyjęte to tak, jeśli jest się goszczonym przez rodzinę i znajomych to tak, jeśli na innych weselach nam opłacano nocleg to tak. Ale jeśli nie jest powszechnie uznawane wśród rodziny i znajomych, żeby placić za gości, albo wiemy, że nam by nie opłacili noclegu  to myśle, że wg uznania młodych, mieli by w takich wypadkach pełną słuszność jeśli by nie placili. Tak samo jeśli liczą się bardzo z kosztami.

Gdybym jako gość wiedziała że ktoś opłaca za mnie nocleg to bym wrzuciła stówkę więcej do koperty Parze Młodej bo co za różnica czy zapłacę za nocleg czy dam więcej w prezencie, jako Panna Młoda nie będę wychodziła z założenia że za osobę daje się 200 zł (bo nigdy nie daję mniej niż 400 zł za parę, resztę daję w zależności od tego jak bardzo kogoś lubię, jeżeli lubię kogoś bardzo to się nawet zapożyczę ) ci mi dali 400 zł to za nocleg nie dali. Ślub się nigdy nie zwróci i nie ma co tego tak liczyć, to nie zarobek... ale słyszałam że znajomi dostali zaproszenie na ślub mieszkali na Pomorzu ślub w Krakowie i dostali liścik z hostelami i tanimi noclegami gdzie mają sami dzwonić załatwić i zapłacić gdybym dostała coś takiego stwierdziłabym "walcie się". Moja odpowiedź i mój głos Młodzi Płacą

[Kara-90]

Byłam na trzech weselach poza Bydgoszczą. Na pierwszym spaliśmy u rodziny u której zawsze śpimy jak jedziemy ma dłużej do tej miejscowości (dokładnie u dziadków u narzeczonego), ma drugie wesele jechaliśmy do mojej koleżanki ze studiów. Zarezerwowala nam pokój nad sala, ale musieliśmy sami zapłacić za niego. Nikomu nie oplacali noclegu a mieli też kilka osób przyjezdnych z rodziny, bo mówili że u nich jest przyjęte ze każdy za siebie płaci,oni też dwa razy u rodziny sami sobie płacili, tym bardziej, że rodzice za wszystko płacili wiec jak rodzice "doradzili " tak było. Na ostatnim weselu jak byłam swiadkowa nie bylo specjalnie przyjezdnych, w zasadzie my i świadek mieliśmy tylko nocleg opłacony ale przy sali były tylko trzy pokoje. Na upartego gdyby miał kto po nas przyjechać to wróciliśmy do domu bo to okolice Inowrocławia ale wiadomo, że jako swiadkowa trochę inaczej.
My liczymy nocleg nawet dla tych znajomych którzy nam nie opłacili. Jeden w tą czy w tamtą nie robi a będziemy się lepiej czuć

[MARTKA]

Na naszym my placilismy za noclegi gości.

[andzelika]

Ja byłam weselu gdzie Para Młoda za rodzinę płaciła a znajomi jak chcieli spać to musieli sami sobie nocleg opłacić

ja również uważam że młodzi powinni zadbać o nocleg skoro zaprasza się gości to trzeba im zapewnić godne warunki

u nas w rodzinie to satndard ze zapewnia sie nocleg dla gosci z daleka. jak sie kogos zaprasza to nalezy tez ta osobe ugoscic. nie chce by gosci ktorzy przyjada z daleka musieli ponosic jeszcze dodatkowe koszty.

U mnie w Rodzinie niby przyjęte jest, że młodzi załatwiają noclegi dla gości, jednak okazało się, że w mojej przyszłej nowej Rodzinie już nie do końca. Jako, że "moich" gości faktycznie przyjezdnych nie będzie (dosłownie kilka osób, które przy okazji odwiedzą krewnych), problem faktycznie rozwiązał się sam.

[zibi]

Jak dotąd 75% za tym, że młodzi płacą za noclegi gości.  25 % zaś uważa, że nie. 

[Maja]

Wg mnie to dziwne, żeby gość sam płacił za nocleg.
Wiadomo, kto jest z daleka i takiego noclegu potrzebuje. Ja jako gość byłabym zniesmaczona, gdyby zapraszające mnie osoby, noclegu nie zapewniły

Wszystko zależy od kultury. Mój Narzeczony (niestety mooocnooo zgermanizowany - co sam zauważa) był zdziwiony i zniesmaczony, że w Polsce tak się właśnie robi. Za zachodnią granicą przeważnie młodzi znajdują hotel/pensjonat i proponują pomoc w rezerwacji, ale płaci każdy sam za siebie (sam w ciągu ostatniego roku był na takich dwóch weselach u swoich Przyjaciół)

My płaciliśmy za noclegi.

[zibi]

Wszystko zależy od kultury. Mój Narzeczony (niestety mooocnooo zgermanizowany - co sam zauważa) był zdziwiony i zniesmaczony, że w Polsce tak się właśnie robi. Za zachodnią granicą przeważnie młodzi znajdują hotel/pensjonat i proponują pomoc w rezerwacji, ale płaci każdy sam za siebie (sam w ciągu ostatniego roku był na takich dwóch weselach u swoich Przyjaciół)

Tym się różni między innymi słowiańska gościnność.  Na zachodzie tez Cię nie nakarmią , ze o napojach wyskokowych nie wspomnę.

Tym się różni między innymi słowiańska gościnność.  Na zachodzie tez Cię nie nakarmią , ze o napojach wyskokowych nie wspomnę.

Nakarmić nie nakarmią, ale o procenty walczymy na prawdę... Ja twierdzę, że bez się obejdzie - bo jak ktoś się potrafi bawić, to alkohol potrzebny nie jest - a Narzeczony... Cóż... Chociaż wino. Zasady więc nie ma