Witam, zastanawia mnie kwestia "praktyczna" rozpuszczonych włosów w upalne dni. Nie za bardzo czuję się w upiętych włosach, we fryzurach "na bok" wyglądam po prostu źle więc najlepiej czułabym się w rozpuszczonych. Martwi mnie jednak czy jeśli będzie bardzo ciepło po po prostu się nie ugotuje. Już teraz czuję stróżki potu na karku w temp. powyżej 28 stopni a jak dojdzie do tego jeszcze stres to kaplica. Co myślicie? Warto się męczyć? Czy może szukać mimo awersji koka? Może któraś z was brała ślub w upale i miała rozpuszczone włosy?