anulka dziękuję za informacje miód na moje uszy (tzn. oczy

). Wiele pochlebnych opinii czytałam o Krzyśku, ale miło jak ktoś potwierdzi. Mam nadzieję, że u Gosi i u mnie też będzie szał na parkiecie

Kojarzę, że pisałaś wcześniej, że karaoke to był niewypał, więc my takowego nie planujemy.
Zastanawiamy się tylko nad 10minutową biesiadą, czyli stoją dwa rzędy w jednym kobiety w drugim mężczyźni i jest rywalizacja kto lepiej zaśpiewa wszystkim znane piosenki czyli "Hej sokoły", "Szła dzieweczka" itp., a DJ tak jakby dyryguje i pokazuje, który rząd śpiewa i co. Po pierwsze jest to bezpieczniejsze wyjście, bo nikt nie śpiewa solo, więc się nie wstydzą, po drugie po procentach ludzie lubią śpiewać, po trzecie byłoby to bardziej z myślą o dojrzałym pokoleniu, któremu może brakować "weselnego klimatu", ale myślę, że młodzi też się jakoś odnajdą w tym, poza tym to tylko krótki przerywnik by był

Mam wrażenie, że często stawia się znak równości między disco polo, a biesiadą, ja jednak słyszę różnicę. Tym bardziej, że często są to tradycyjne pieśni lub ballady, które na przestrzeni lat po prostu weszły do kanonu muzyki biesiadnej. Przy czym to, że nie lubię disco polo, za to piosenki biesiadne toleruję (nie wszystkie zresztą), nie oznacza, że chciałabym godzinami ich słuchać na własnym weselu

Wolę na co dzień jednak inną muzykę
Widziałam na jednym filmiku, że ludzie się fajnie przy takiej zabawie bawili, ale sama nie wiem, musimy jeszcze pomyśleć

A Wy co o tym sądzicie?