a ja nie polecam szkoły rodzenia w Zdrojach...
szkoda pieniędzy i czasu.
Położna stwierdziła, ze porod musi boleć i że pomysly upierdliwych pacjentek typu - ZZO to "fanaberie".
Dodam, ze ta akurat polozna nie ma dzieci - wiec do konca nie wie o czym mowi.
Jedne z zajec, za ktore zaplacilam byly zorganizowane przez wlasciciela jednej ze szczecinskich hurtowni artykulow niemowlecych, ktory robil sobie reklame - nawet nie darmową bo przeciez ja za nia zaplacilam...
Rowniez, od tejze poloznej dowiedzialam sie, ze pacjentki to zlodziejki bo kradna pieluchy i chusteczki do pup dla noworodkow (nie dostalam żadnej chusteczki w szpitalu dla mojego dziecka) - natomiast tatusiowe to generalnie imbecyle, co to komorki nie naladuja - a powinni, zapomna o dokumentach żony i takie tam.
Dlatego, a to tylko moje zdanie - gdybym byla w ciazy poszukalabym szkoly rodzenia z prawdziwego zdarzenia zeby mile z przyszlym tatusiem spedzic w niej czas przygotowujac sie na nadejscie tornada
