Autor Wątek: PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....  (Przeczytany 6947 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« dnia: 29 Sierpnia 2006, 10:48 »
Czy słyszałyście kiedyś o tym, że ryzyko rozwodu we własnej rodzinie jest dużo większe u osób z rozbitych rodzin??? Co o tym myślicie? Jest to dość ciężki temat dla niektórych ale bardzo chciałabym znać Wasze zdania bo ja właśnie należę do tych z przykrą przeszłością. Piszcie co o tym myślicie i jakie są Wasze doświadczenia jeśli je w tym temacie posiadacie.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #1 dnia: 29 Sierpnia 2006, 11:11 »
to nie jest żadną regułą.Może to działać w 2 strony.Czyli powielać błędy rodziców lub odwrotnie: zrobić wszystko ,aby wasz związek był przeciwnością związku rodziców. Nie można też podchodzić do tego w ten sposób,że im się nie udało, to Ja będę mieć tak samo.nie można już na starcie zakładać, że będzie źle.Wszystko też zależy od dziecka.Od jego charakteru, wychowania itp.Zależy też jakie były relacje w rodzinie.Bo przecież nie każdy rozwód oznacza rodzinę patologiczną.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #2 dnia: 29 Sierpnia 2006, 11:30 »
Żeby umieć stworzyć szczęśliwą rodzinę trzeba mieć jakieś wzorce wpojone. Tego nie można się nauczyć świadomie. Pewne rzeczy w nas tkwią. Np. jeżeli ojciec całe życie bił matkę, a ona mimo to z nim była, gotowała, sprzątała, itp., to jak wytłumaczyć synowi, że tak się z żoną nie postępuje? W nim zawsze będzie istniał konflik uświadomionych norm i podświadomych schematów, które wyniósł z domu. Myślę, że ludziom z rozbitych rodzin jest trudniej stworzyć szczęśliwą rodzinę, bo brakuje im tych podświadomych właściwych wzorców. Nie widzieli ich, nie mogli sobie przyswoić. Moim zdaniem, tyczy się to także dzieci małżeństw nieudanych, takich gdzie ludzie żyją obok siebie, a nie ze sobą, często trwają dla dobra dzieci, a taki mały człowiek wszystko widzi, nie jest taki głupi, czuje, że coś nie gra, że czegoś mu brakuje. Potem w jego dorosłym życiu też może w jego związku tego czegoś brakować, ale nadal może nie wiedzieć czego. Oczywiście nie jest powiedziane, że receptą na szczęśliwe małżeństwo są szczęśliwe małżeństwa rodziców i na odwrót, że dzieci z tych nieudanych zawsze się rozwodzą. Ale chyba lepiej być świadomym tego, z czym w ten związek wchodzimy, z jakimi doświadczeniami i an co powinniśmy w związku z tym uważać, a co wykorzystać.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #3 dnia: 29 Sierpnia 2006, 11:33 »
Ale dziecko już zawsze będzie miało zachwiane wartości i będzie musiało dużo bardziej się starać i uważać niż normalne dziecko. Ja tak uważam. Zwłaszcza jeśli jest w wieku "najgorszym" czyli hormony, hormony, hormony i wtedy bardzo potrzebni są rodzice a jeśli ich wtedy nie ma i walczą między sobą .....wtedy tworzy się mała patologia a jeśli to brnie dalej.....picie, sprawy rozwodowe przez dwa lata, płacz, krzyki.....w końcu zwalanie winy na dzieci, wyrzucanie je od "twojego ojca"  do "twojej mamuśki".....to już wtedy jest patologia, prawda? Uważam, że rozwód zawsze, choćby najciszej i najdelikatniej był prowadzony i tak odbija się najbardziej na dzieciach. A później bardzo ciężko jest poradzić sobie z własnym życiem, naprawdę.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #4 dnia: 29 Sierpnia 2006, 11:46 »
Cytuj
Potem w jego dorosłym życiu też może w jego związku tego czegoś brakować, ale nadal może nie wiedzieć czego. Oczywiście nie jest powiedziane, że receptą na szczęśliwe małżeństwo są szczęśliwe małżeństwa rodziców i na odwrót, że dzieci z tych nieudanych zawsze się rozwodzą. Ale chyba lepiej być świadomym tego, z czym w ten związek wchodzimy, z jakimi doświadczeniami i an co powinniśmy w związku z tym uważać, a co wykorzystać.

_________________

tutaj nie do końca się zgodzę.Bo oznaczałoby np., że dzieci wychowaywane w Domu Dziecka nigdy nie założą szczęśliwej rodziny.To takie skreślenie na starcie.A to nie musi być prawdą.
Cytat: "azzurra"
Żeby umieć stworzyć szczęśliwą rodzinę trzeba mieć jakieś wzorce wpojone. Tego nie można się nauczyć świadomie. Pewne rzeczy w nas tkwią. Np. jeżeli ojciec całe życie bił matkę, a ona mimo to z nim była, gotowała, sprzątała, itp., to jak wytłumaczyć synowi, że tak się z żoną nie postępuje? W nim zawsze będzie istniał konflik uświadomionych norm i podświadomych schematów, które wyniósł z domu. Myślę, że ludziom z rozbitych rodzin jest trudniej stworzyć szczęśliwą rodzinę, bo brakuje im tych podświadomych właściwych wzorców.

tutaj natomiast się z Tobą zgodzę,że dzieciom z takich rodzin jest trudno stworzyć "szczęśliwą" rodzinę(co nie oznacza -niemożliwe).Nie mają wzorców.Jest taka zasada,że jeśli ktoś był z rodziny skrajnie patologicznej(alkohol, przemoc), to sam nie jest w stanie stworzyć "normalnej rodziny".Bo albo bedzie powielał błedy rodziców, czyli zachowywał się tak jak zsachowywano się w jego domu. Albo zacznie to działać w drugą stronę, czyli np. całkowity wstręt do alkoholu(abstynencja), nadopiekuńczość w stosunku do dzieci( bezstresowe wychowanie, czyli hulaj dusza).Bo będzie próbować dać swoim dzieciom to, czego sam tak pragnął.Czyli "normalnej rodziny".I tutaj koło się zamyka. Ale to nie jest żadną regułą. Wszystko zależy od człowieka, od jego charakteru, zasad.Przecież na wychowanie ma wpływ nie tylko rodzina, ale również szkoła, środowisko, rówieśnicy itp.I pewne pozytywne zasady można wynieść stamtąd.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #5 dnia: 29 Sierpnia 2006, 11:49 »
Azzurra pięknie to napisałaś.
 Ja powiem szczerze, że rozmawiałam na ten temat z wieloma osobami.
Niestety spośród moich znajomych i opowiadań innych to się sprawdza. Nie jest to regułą oczywiście, ale ja znam kilka takich par, które się rozstały, a wczesniej rozstawali się rodzice. To smutne.
Powiem, że zawsze mnie ten temat interesował.



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #6 dnia: 29 Sierpnia 2006, 12:46 »
azurrra, masz wielką rację. Ja uważam dokładnie tak samo. Te dzieci mają dużo, dużo trudniej stworzyć rodzinę bo ktoś kiedyś już im zburzył wszystko to co uważały za największe szczęście w życiu - RODZINĘ.  Na dodatek są bardzo często przewrażliwione na pewne tematy, np. na alkochol.Ktoś kto pochodzi z rodziny w której rodzice pili, później może bronić partnerowi napić się nawet piwa bo w głowie ma ogromny strach i obraz własnych rodziców i całej rodziny. Albo właśnie zdrada! To jest bardzo przykry temat, ponieważ dzieci wywodzące się z domów gdzie np. ojciec zostawił matkę dla kogos innego ciężko mają komukolwiek zaufać, boją się zbliżenia i są bardzo zazdrosne i podejrzliwe. Więc naprawdę dużo ciężej im stworzyć rodzinę bo zamiast pracować nad wszystkim w domu, nad dziećmi, to muszą pracować przede wszystkim nad sobą, żeby umieli normalnie funkcjonowac i normalnie życ bez żadnych obaw i strachu.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #7 dnia: 29 Sierpnia 2006, 13:58 »
Cytat: "azzurra"
Myślę, że ludziom z rozbitych rodzin jest trudniej stworzyć szczęśliwą rodzinę, bo brakuje im tych podświadomych właściwych wzorców. Nie widzieli ich, nie mogli sobie przyswoić.


Ja sie nie zgodze z tym co powiedziala kolezanka.
Wydaje mi sie ze dzieci z rozbitych domow pamietajac swoja krzywde mają wieksza motywację do tego by w ich domu bylo inaczej.

Offline anetka161
  • 16.06.2007-nasz wspaniały dzień
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1657
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.06.2007
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #8 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:00 »
Cytat: "Antalis"
Wydaje mi sie ze dzieci z rozbitych domow pamietajac swoja krzywde mają wieksza motywację do tego by w ich domu bylo inaczej.

Ja również tak myślę

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #9 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:04 »
Słuchajcie. Jedno napewno jest prawdą, takim ludziom z rozbitych lub patologicznych rodzin jest duzo trudniej w życiu, nie tylko rodzinnym ale też zawodowym, towarzyskim. Muszą dużo więcej pracowac nad samymi sobą. Najgorsze jest jednak to że bardzo wiele takich osób w młodości zarzeka się nade wszystko że nigdy nie popełni tego samego błędu co ich rodzice, np. że nigdy nie zdradzi a później okazuje się, że właśnie te osoby zdradzają. I to jest bardzo dziwne zjawisko i bardzo trudne do zrozumienia, ale tak naprawdę bardzo często się zdarza. Ja interesuje się takimi zjawiskami, zachowaniami ludzi, ich postawą, światopoglądem i ich życiem. Bardzo wiele czytam o tym i oglądam wszelkie możliwe programy o takich rodzinnych problemach, stąd też założony przeze mnie temat.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #10 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:11 »
Cytat: "anetka161"
Cytat: "Antalis"
Wydaje mi sie ze dzieci z rozbitych domow pamietajac swoja krzywde mają wieksza motywację do tego by w ich domu bylo inaczej.

Ja również tak myślę


Tak jak wcześniej napisałam bardzo interesuje się takimi tematami i zachowaniami ludzi i wiecie co, nie jest do końca tak jak uważacie. Bo najczęściej jest właśnie tak, że osoby które najbardziej cierpią, zarzekają się że nigdy tego samego nie zrobią, żeby ich dzieci nie cierpiały itp. właśnie powtarzają te same schematy. W ich głowie zawsze jest myśl "nigdy tego nie zrobię" ale gdy przychodzi co do czego one nie wiedzą do końca co jest dobre a co złe bo ktoś kiedyś ich tego uczył a później ten właśnie dla nich autorytet temu zaprzeczył łamiąc te prawa których nauczał. I ci ludzie często mają poważne braki w wychowaniu i chcąc dobrze albo nie zdając sobie sprawy robią źle. Ale są również tacy którzy tłumaczą sobie w ten sposób, że mój ojciec też zdradził ale mama mu wybaczyła to mnie też wybaczy mój partner. Więc naprawdę uwieżcie że takie osoby często robią to samo właśnie zarzekając się nade wszystko że tak nie będzie. Ale to nie do końca jest ich wina! Gdzie mieli ten fundament, którym jest rodzina, dzieciństwo i bezpieczeństwo?


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:16 »
Motywacja to jedno, a zdolność do podejmowania pewnych zachowań społecznych to drugie. Chcieć nie zawsze oznacza móc. Jak się czegoś nie wie, albo nie potrafi, to człowiek mimo silnych chęci tego nie zrobi, dopóki się nie nauczy. Pytanie: czy życia w rodzinie można się nauczyć w inny sposób, niż w procesie socjalizacji we wczesnym dzieciństwie? Ja uważam, że można, już jako mąż albo żona, ale będzie to długa i trudna droga. Nie wszystkim się uda. Motywacja na pewno pomoże, ale nie zlikwiduje wszystkich trudności. Często dziewczyny z rozbitych rodzin szukają w mężczyźnie nie tylko mężą i kochanka, ale też ojca i opiekuna. Takiej roli żaden facet nie podoła, to rodzić będzie w kobiecie frustracje, rozczarowanie. Dlatego warto sobie zdać sparwę z bagażu naszych rodzinnych doświadczeń, tych złych i dobrych. To tylko moze pomóc. Wmawianie sobie, że przeszłość, życie rodzinne nie mają znaczenia, to naiwność i moim zdaniem, świadczy o braku dojrałości. Nie wszystkie cechy mamamy wrodzone, coś nas ukształtowało - przede wszystkim nasza rodzina.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #12 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:24 »
Cytat: "azzurra"
Motywacja to jedno, a zdolność do podejmowania pewnych zachowań społecznych to drugie. Chcieć nie zawsze oznacza móc. Jak się czegoś nie wie, albo nie potrafi, to człowiek mimo silnych chęci tego nie zrobi, dopóki się nie nauczy. Pytanie: czy życia w rodzinie można się nauczyć w inny sposób, niż w procesie socjalizacji we wczesnym dzieciństwie? Ja uważam, że można, już jako mąż albo żona, ale będzie to długa i trudna droga. Nie wszystkim się uda. Motywacja na pewno pomoże, ale nie zlikwiduje wszystkich trudności. Często dziewczyny z rozbitych rodzin szukają w mężczyźnie nie tylko mężą i kochanka, ale też ojca i opiekuna. Takiej roli żaden facet nie podoła, to rodzić będzie w kobiecie frustracje, rozczarowanie. Dlatego warto sobie zdać sparwę z bagażu naszych rodzinnych doświadczeń, tych złych i dobrych. To tylko moze pomóc. Wmawianie sobie, że przeszłość, życie rodzinne nie mają znaczenia, to naiwność i moim zdaniem, świadczy o braku dojrałości. Nie wszystkie cechy mamamy wrodzone, coś nas ukształtowało - przede wszystkim nasza rodzina.


Mam pytanie czy ty jesteś psychologiem, socjologiem czy tylko masz takie powazne zdanie na te tematy?


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #13 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:31 »
Cytat: "ooppoonnkkaa"
Mam pytanie czy ty jesteś psychologiem, socjologiem czy tylko masz takie powazne zdanie na te tematy?


Nie, nie jestem ani psychologiem, ani socjologiem. Studia skończyłam humanistyczne, bardzo interdyscyplinarne, więc troszkę liznęłam i jedego i drugiego ;) Moje zdanie... cóż, własne przemyślenia, miałam te szczęscie, że wychowałam się w wielopokoleniowej szczęśliwej rodzinie. Teraz, kiedy planuję ślub potrafię docenic to, jak ta rodzina ukształtowała mnie. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, ile im zawdzięczam. Odkryłam to, m.in. w czasie dialogów dla zakochanych, które organizowali Dominkianie. Pewne rzeczy, o których tam mówiono, były dla mnie oczywiste, ja to po prostu wiedziałam. Wydawało mi się to takie naturalne, bo tak było u mnie w domu. Tymczasem są ludzie, którzy o tym muszą się dopiero nauczyć... Ja wiem, że mi i mojemu przyszłemu mężowi będzie łatwiej. Musimy się tylko postarać, żeby tego "kapitału podstawowego", który wynieśliśmy z domów nie przetrwonić, a potem przekazać podobny "dar" naszym dzieciom.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #14 dnia: 29 Sierpnia 2006, 14:38 »
Pytałam, ponieważ masz bardzo mądre zdanie. Ja z każdym twoim zdaniem się zgadzam i nie można mówić że ktoś z rozbitej rodziny ma łatwiej bo bardzo chce i wie czego unikać. Może i wie ale nie potrafi....i tego musi własnie się dopiero nauczyć. Ale to jest naprawdę bardzo bardzo trudne!!! Trzeba trafić również na kogoś kto będszie chciał pomóc i nauczyć a nawetnie chciał tylko potrafił bo ludzie co zawsze mieli dobrze bardzo współczują ale nie zawsze potrafią pomóc i zrozumieć wszystkie zachowania tych "innych", bo oni już zawsze będą "inni", będą inaczej myśleć, inaczej patrzeć, inaczej żyć! A to bardzo trudne uczyć się na nowo wierzyć, że będzie dobrze jeśli ktoś kiedyś już to wszystko ZBURZYŁ!!! Ja to poprostu wiem


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #15 dnia: 29 Sierpnia 2006, 15:43 »
Cytat: "azzurra"
Motywacja to jedno, a zdolność do podejmowania pewnych zachowań społecznych to drugie.


Uwazasz zetem ze ludzie ( dzieci ) z patologicznych rodzin są gorsze, mniej "umiejętne" ??

Cytat: "ooppoonnkkaa"
Pytałam, ponieważ masz bardzo mądre zdanie.


Zdanie jak tyłek kazdy ma swoje a tutaj racja jest po środku."Madre" to pojęci ewzględne. Ani ja ani WY nie macie do konca racji.Wszystko zalezy od człowieka i jego wewnetrznej determinacji. Czlowieka nie mozna nauczyc kochac czy nienawidziec. Dziecko procz rodzicow ma tez inne wzorce np. w szkole. Studiowałam pedagogike opiekunczą i mialam kontakt z dzieciakami z patologicznych rodzin. Nie macie pojęcia jak wiele z nich ma w sobie duzo milosci, ba moze wiecej niz dzieciaki z tych tzw. dobrych domow ktore czesto nie doceniaja tego co maja.

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #16 dnia: 29 Sierpnia 2006, 20:38 »
Cytat: "Antalis"
azzurra napisał/a:
Motywacja to jedno, a zdolność do podejmowania pewnych zachowań społecznych to drugie.


Uwazasz zetem ze ludzie ( dzieci ) z patologicznych rodzin są gorsze, mniej "umiejętne" ??

niczego takiego nawet nie zasugerowała.trzeba uważnie czytać posty.Pamiętam,że podobnie skomentowałaś wypowiedź groszka w którymś poście na temat nadawania nietypowych imion.Groszek zasugerowała,że najwięcej tego zjawiska można zaobserwować w rodzinach patologicznych. Azzurra bardzo trafnie odpowiedziała na ten post i jeśli studiowałaś pedagogikę opiekuńczą :?: , to własnie powinnaś przyznać jej rację.Bo Ja również jestm po pedagogice tyle, że resocjalizacyjnej) i to, co napisała pamiętam z wykładów. Dlatego też przez chwilę pomyślałam, że jest albo po pedagogice, socjologii lub psychologii.
Cytat: "Antalis"
Dziecko procz rodzicow ma tez inne wzorce np. w szkole.

o tym również wspomniałam na początku tego tematu.Że owszem i inne czynniki wpływają na proces socjalizacji. i właśnie między innymi jest to szkoła, rówieśnicy...
Więc tutaj masz rację.To wszystko zalezy od człowieka.Od tego co przeżył, czego doświadczył.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #17 dnia: 29 Sierpnia 2006, 21:04 »
Cytat: "Mariolka"
zdolność do podejmowania pewnych zachowań społecznych to drugie.


To zdanie uznaje za "atak" na dzieci z rodzin patologicznych.Dlaczego sa uwazane za gorsze?Czy to ich wina jakich maja rodzicow? Czy ktos mi zagwarantuje ze w tym wypadku  ( sorx za porownanie ) pochozdaca z "normalnej" rodziny azurra stworzy szczesliwe malzenstwo i kochajacą rodzinę?
Nikt mi nie powie z edzieciak z "patologi" jest bardziej narazony na nieszczescie w przyszlosci. Coraz czesciej slyszy sie ze to Ci z "dobrych domow" wchodza w konflikt z prawem przez co unieszczesliwiaja swoje rodziny.

LUDZIE ZROZUMCIE ZE PATOLOGIA TO NIE CHOROBA KTORA NA DODATEK MOZNA ODZIEDZICZYC  :!:

Cytat: "Mariolka"
jeśli studiowałaś pedagogikę opiekuńczą :?:  


A ten znak zapytania to po co ??

Offline -SpinkA-

  • mama do kwadratu :))
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 580
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.06.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #18 dnia: 29 Sierpnia 2006, 21:22 »
Kiedyś ktoś z mojej rodziny powiedział coś, które utkwiło mi w pamięci.

"Nie sztuką jest się rozstać. Sztuką jest zostać, żyć razem i się nadal szanować"

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #19 dnia: 29 Sierpnia 2006, 21:24 »
Cytat: "Antalis"
Dlaczego sa uwazane za gorsze?Czy to ich wina jakich maja rodzicow? Czy ktos mi zagwarantuje ze w tym wypadku ( sorx za porownanie ) pochozdaca z "normalnej" rodziny azurra stworzy szczesliwe malzenstwo i kochajacą rodzinę?
Nikt mi nie powie z edzieciak z "patologi" jest bardziej narazony na nieszczescie w przyszlosci. Coraz czesciej slyszy sie ze to Ci z "dobrych domow" wchodza w konflikt z prawem przez co unieszczesliwiaja swoje rodziny.

LUDZIE ZROZUMCIE ZE PATOLOGIA TO NIE CHOROBA KTORA NA DODATEK MOZNA ODZIEDZICZYC  

jasne.masz 100%racji.Czasem są lepszymi rodzicami i małżonkami.To nie ma zasady.O tym właśnie wspominałam pisząc o wychowankach Domu Dziecka,że jakby przyjąć tą zasadę, to trzeba by ich skreślić na starcie,że nie założą szczęśliwej rodziny.To bez sensu!Ale prawda jest taka,że dzieci z patologicznych rodzin z góry mają ciężej w życiu.To przykre, ale prawdziwe. Nie mają wsparcia i pomocy rodziny.Brak pomocy szkolnych, czasem zywności.To naprawdę utrudnia start w życiu. Ale w tym poście raczej była mowa o dzieciach rodziców, którzy się rozwodzili i zdradzali nawzajem. A nie o biedzie.Patologia była tylko wspomniana.Więc się Antalis nie denerwuj.Nikt nie chciał tych dzieci obrazić. I tak mają pod górkę.Mi też w tych patologicznych rodzinach( alkoholików i rodziców stosujących przemoc itp.) najbardziej żal dzieci.Jak oglądałam w TVP2 serial:"Kochaj mnie", to zawsze ryczałam i niecenzuralnie wyrażałam się o tych potworach(mam na myśli rodziców). Aż mi mąż zabraniał oglądania tego.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline nightingale
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 21
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #20 dnia: 29 Sierpnia 2006, 22:42 »
Przeczytałam cały temat i tak sobie myślę, że to co jest prawdą trudno Wam będzie uzgodnić. Dlaczego? Bo każda z Was ma trochę racji i każdy przypadek który przytoczycie żeby poprzeć swoje zdanie pewnie może się zdarzyć. Przede wszystkim nie można uogólniać.
Natomiast z kilkoma poglądami chciałam trochę popolemizować (chyba jest takie słowo?).

Cytat: "Antalis"
Czlowieka nie mozna nauczyc kochac czy nienawidziec.


Można, można. Bo czym jest wychowanie Ciebie przez Twoich rodziców? Co przez wiele lat robili żebyś wiedziała co dobre a co złe, kto nauczył Cię jak szanować i kochać Ich czy teraz Twojego Rafała? Przecież coś z domu wynosisz, doświadczenie tego jak się zachowywać, jak szanować i kochać bliskich. To przecież "nauka". Taka długa, nieraz siermiężna i fakt - często z miernymi efektami - ale to jednak nauka.

I tutaj rzeczywiście chyba dzieci z rodzin patologicznych mają trochę trudniej - nie ma dobrych wzorców czy nauczycieli ale to też nie jest reguła. A mówiąc patologiczne mam na myśli tylko te gdzie jest przemoc, morze alkoholu, akceptacja dla przestępczości itd.
Nie myślę o rodzinach niepełnych (bo takiego wolę używać określenia zamiast rozbitych) bo tutaj często, mimo braku na stałe rodziców w komplecie dzieci w dorosłym życiu się sprawdzają, realizują i są szczęśliwymi partnerami.
Być może któraś z Was przytoczy zaraz jakieś statystyki ile to dzieci z rodzin rozbitych "poszło" w ślady swoich rodziców ale to będzie chyba trochę marny argument. Dla mnie.

O nauce nienawiści nie będę pisała wiele bo według mnie sprawa jest oczywista i pełna przykładów z dawnej i nowej historii - komuniści uczyli swój naród (i dzieci) nienawiści do kapitalistów, naziści do Żydów, Słowian, Romów itd., nie mówiąc już o obecnych nienawiściach religijnych.

Otaczajmy dzieci miłością i darzmy miłością siebie wzajemnie. Okazujmy ją. Nie daje to gwarancji że dzieci też tak będą postępować ale zwiększymy ich szanse.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #21 dnia: 30 Sierpnia 2006, 00:19 »
Fajny temat poruszyłyście w klimatach mojego konika - psychologii społecznej.

W tym co napisała azzura jest wiele racji ...o wzorcach społecznych w rodzinie ...o niedostosowaniu osób z rodzin patologicznych...

Mogłabym to dodatkowo zaargumentować, ale kurde...rozdział ksiązki by mi wyszedł.
Wiecie jaki to szeroki temat
.
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #22 dnia: 30 Sierpnia 2006, 08:22 »
Cytat: "Antalis"
Studiowałam pedagogike opiekunczą i mialam kontakt z dzieciakami z patologicznych rodzin. Nie macie pojęcia jak wiele z nich ma w sobie duzo milosci, ba moze wiecej niz dzieciaki z tych tzw. dobrych domow ktore czesto nie doceniaja tego co maja.


Wiesz Antalis, trochę za bardzo tu bulwersujesz się zdaniem innych, każdy ma trochę racji. Ja stworzyłam ten temat specjalnie po to, żeby każdy powiedział swoje zdanie a nie rywalizował że jego jest tylko i wyłącznie prawdą. A troszkę tak można z Twoich postów wywnioskować. Proszę nie denerwuj się na mnie, że tak piszę. To bardzo ciężki i obszerny temat. Dzieci z rodzin patologicznych były tu tylko wspomniane. Mnie chodziło o rodziny rozbite, czyli takie które burzą dzieciom cały fundament jakim jest rodzina, pozbawiając ich pewnych wartości i umiejętności. Nie znaczy to, że są gorsze i głupsze. To nie ten sens naszych wypowiedzi. Chodzi o to, że mają ciężej i właśnie dla tego powinni je ludzie rozumieć, więc Ci tutaj którzy to rozumieją właśnie mają rację. Proszę nie mów że ty studiowałaś pedagogikę opiekuńczą a inni "
Cytat: "Antalis"
Nie macie pojęcia jak wiele z nich ma w sobie duzo milosci, ba moze wiecej niz dzieciaki z tych tzw. dobrych domow ktore czesto nie doceniaja tego co maja.

 Otórz nie trzeba wiele studiować żeby znać życie, problemy i takie sprawy też. Nie myśl, że wszyscy "nie mają pojęcia". Ja jestem z takiej rodziny i najlepiej wiem co to znaczy i nie musiałam nic studiować z książek (które są oczywiście bardzo mądre). Jednak wiem jak bardzo ciężko jest później w życiu. I te przykłady które podawała azurrra i mariolka są prawdziwe w 100%, np. alkochol, lub nadopiekuńczość w stosunku do własnych dzieci. To jest prawda choć bardzo ciężko się do tego przyznać. Nie jest to regułą że będą miały źle w życiu bo mogą mieć lepiej niż dzieci z dobrych domów ale czeka je DUŻO więcej trudu i pracy i..... cierpienia.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #23 dnia: 30 Sierpnia 2006, 08:35 »
Sama napisałam  cytuje
"Zdanie jak tyłek kazdy ma swoje a tutaj racja jest po środku."Madre" to pojęci ewzględne. Ani ja ani WY nie macie do konca racji."

... wiec po co teraz kazda z Was mi to mowi ??
Cytat: "nightingale"
Można, można. Bo czym jest wychowanie Ciebie przez Twoich rodziców? Co przez wiele lat robili żebyś wiedziała co dobre a co złe, kto nauczył Cię jak szanować i kochać Ich czy teraz Twojego Rafała? Przecież coś z domu wynosisz, doświadczenie tego jak się zachowywać, jak szanować i kochać bliskich. To przecież "nauka". Taka długa, nieraz siermiężna i fakt - często z miernymi efektami - ale to jednak nauka.


Zgodze sie tylko połowicznie - bo nie kazdy dobrze wychowany wyrasta na takiego i nie kazdy z patologi przenosi ja  w swoje zycie.WIdzis zuczyc mozemy ale czy ten ktos sie tego nauczy .. jego sprawa.

Osobiscie uwazam ze wszystko to jacy jestesmy zalezy od nas samych, niewazne z jakich rodzin jestesmy, w jakich warunkach dorastalismy. Nikt nie rodzi sie zły. Jesli chcemy byc dobrzy - bedziemy, jesli zli - to miec "gdzies" bedziemy wychowanie rodzinne, szkolne itp. po ptostu zli bedziemy.

Niestety w dzisiejszych czasach cesto ludzie od razu spisuja" na straty" dzieciaki z patologicznych rodzin. Mowia - skoro Twoja matka piła Ty tez bedziesz, skoro Twoj ojciec zabił Ty tez pewnei jestes mordercą. Takie glupie stereotypy.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #24 dnia: 30 Sierpnia 2006, 09:10 »
Cytat: "Antalis"
Osobiscie uwazam ze wszystko to jacy jestesmy zalezy od nas samych, niewazne z jakich rodzin jestesmy, w jakich warunkach dorastalismy. Nikt nie rodzi sie zły. Jesli chcemy byc dobrzy - bedziemy, jesli zli - to miec "gdzies" bedziemy wychowanie rodzinne, szkolne itp. po ptostu zli bedziemy.


Uwierz mi, że NIE WSZYSTKO.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #25 dnia: 30 Sierpnia 2006, 09:12 »
Coz nic nie poradze ze uwazamy inaczej. Mamy do tego prawo.
Ja wiem jedno , zdania nie zmienie.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #26 dnia: 30 Sierpnia 2006, 09:47 »
A tak w ogóle to kiedyś w wolnej chwili zajrzyjcie tu i obejrzyjcie sobie te dwa obrazki:

http://www.videocodezone.com/videos/k/kelly_clarkson/because_of_you.html

http://www.videocodezone.com/videos/p/pink/family_portrait-3.html

po prawej stronie przy filmach są napisy  SOURCE# i jakiś numer to jeśli jeden nie działa to trzeba przełączyć na drugi, tam jest kilka możliwości.

A tu są tego tłumaczenia:

To pierwszej piosenki:

Przez ciebie

tłumaczenie tekstu utworu:

Nie popełnie tego samego błędu co ty
Nie pozwolę sobie, bo moje serce tak bardzo cierpi
Nie złamię tej zasady, co ty
Upadłeś tak mocno
Nauczyłam się tej trudnej drogi, by nie pozwolić temu zajść tak daleko.


Ref:
Przez ciebie
nigdy nie schodzę zbyt daleko od ścieżki
Przez ciebie
Nauczyłam się grać po bezpiecznej stronie, więc nie zostaje zraniona.
Przez ciebie
Trudno mi zaufać,
Nie tylko sobie, ale każdemu wokół mnie
Przez ciebie
Boję się

Zgubiłam swoją drogę
I to wcale nie na długo zanim Ty ją wytyczyłeś
Nie mogę płakać,
Bo wiem, że to słabość w twoich oczach
Jestem zmuszana do uśmiechu, śmiania się
Każdego dnia mojego życia
Moje serce nie może być złamane,
Bo nigdy nie było całe


Ref:
Przez ciebie
nigdy nie schodzę zbyt daleko od ścieżki
Przez ciebie
Nauczyłam się grać po bezpiecznej stronie, więc nie zostaje zraniona.
Przez ciebie
Trudno mi zaufać,
Nie tylko sobie, ale każdemu wokół mnie
Przez ciebie
Boję się


Obserwowałam jak umierasz,
Słyszałam jak płaczesz
Każdej nocy gdy spałeś
Byłam tak młoda
Powinieneś wiedzieć lepiej, niż opierać sie na mnie.
Nigdy nie myślałeś o nikim innym,
Dostrzegałeś tylko swój ból.
A jednak teraz Ja płacze, w środku nocy
Z powodu tej samej cholernej rzeczy.


Ref:
Przez ciebie
nigdy nie schodzę zbyt daleko od ścieżki
Przez ciebie
Nauczyłam się grać po bezpiecznej stronie, więc nie zostaje zraniona.
Przez ciebie
Próbowałam tak bardzo o tym wszystkim zapomnieć

Przez ciebie
Nie wiem jak dopuścić do siebie kogokolwiek

Przez ciebie
Wstydzę się swojego życia
Ponieważ jest puste

Przez ciebie
Boję się



A to drugiej:



Mamo, proszę przestań płakać, nie mogę tego słuchać!
Twoje cierpienie jest straszne, i rozrywa mnie
Słyszę tłukące się szklanki, siedząc na łóżku.
Powiedziałam tacie, że nie miałaś na myśli tych okropności które mówiłaś.

Walczycie o pieniądze, o mnie i o brata
Gdy wracam do domu, to moje schronienie.
Nie jest łatwo dorastać w III Wojnie Światowej
Nigdy nie wiadomo czym może być miłość, zobaczysz
Nie chcę by miłość zniszczyła mnie tak jak moją rodzinę.


Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?
Obiecuję, będę lepsza, Mamusiu zrobie wszystko...
Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?
Obiecuję, będę lepsza, tatusiu nie odchodź!

Tato, przestań krzyczeć, nie mogę tego słuchać
Spraw,niech mama nie płacze,potrzebuję Was wokół

Mama cię kocha, nie ważne co mówi to prawda
Wiem że cię rani ale pamiętaj, ja też Cię kocham
Dzisiaj uciekłam, uciekłam od hałasu, uciekłam
Nie chcę wracać do tego miejsca, ale nie mam wyboru,
nie mam wyjścia


Nie jest łatwo dorastać w III Wojnie Światowej
Nigdy nie wiadomo czym jest miłość, wreszcie zobaczyłam
Nie chcę by miłość zniszczyła mnie tak jak moją rodzinę

Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?
Obiecuję, że będę lepsza, mamusiu zrobię wszystko
Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?
Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu nie odchodź!

Na naszym rodzinnym zdjęciu wyglądamy na tak szczęsliwych
Pobawmy się w udawanie, pograjmy że to przychodzi naturalnie
Nie chcę musieć dzielić wakacji
Nie chcę mieć dwóch adresów
Nie chcę żadnych przyrodnich braci
Nie chcę by mama zmieniała nazwisko...


Na naszym rodzinnym zdjęciu wyglądamy na tak szczęśliwych
Wyglądamy tak normalnie, wróćmy do tego
Na naszym rodzinnym zdjęciu, wyglądamy na tak szczęśliwych
Pobawmy się w udawanie, pograjmy że to przychodzi naturalnie


Na naszym rodzinnym zdjęciu wyglądamy na tak szczęśliwych
(Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?)
Wyglądamy tak normalnie, wróćmy do tego
(Obiecuję, że będę lepsza, mamusiu zrobię wszystko)
Na naszym rodzinnym zdjęciu wyglądamy na tak szczęśliwych
(Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?)
Pobawmy się w udawanie, pograjmy że to przychodzi naturalnie
(Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu nie odchodź!)

Na naszym rodzinnym zdjęciu wyglądamy na tak szczęśliwych
(Możemy się dogadać? Możemy być rodziną?)
Wyglądamy tak normalnie, wróćmy do tego
(Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu nie odchodź!)

tatusiu nie odchodź!
tatusiu nie odchodź!
tatusiu nie odchodź!


Proszę odwroć się
Pamiętasz tę noc gdy odchodząc
zabrałeś moja świecącą gwiazdkę?
tatusiu nie odchodź!
tatusiu nie odchodź!
tatusiu nie odchodź!
Nie zostawiaj nas tu samych

Mama będzie milsza
Ja będę dużo lepsza, powiem bratu
Nie rozleję mleka przy obiedzie
Będę dużo lepsza, Będę wszystko robić dobrze
Zawsze będę twoją małą córeczka
Pójdę spać w nocy...



Jak to ktoś obejrzy i przeczyta i jeszcze raz obejrzyto zrozumie


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #27 dnia: 2 Września 2006, 14:18 »
Zapraszam do brania udziału w tej dyskusji bo wiele można ciekawych zdań przeczytać. I głosujcie w ankiecie :D   Ciekawa jestem też ile osób jest na naszym forum, które coś o tym wiedza.....


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Anielka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2168
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.08.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #28 dnia: 6 Września 2006, 15:23 »
Cytat: "ooppoonnkkaa"
Ciekawa jestem też ile osób jest na naszym forum, które coś o tym wiedza.....


M. in. ja coś wiem na ten temat. Moja rodzina rozpadła się wiele,wiele lat temu. Nie pmiętam scen ani awantur - za mała byłam. W kązdym razie ojciec dał mi się poznać od najgorszej strony. Na szczęscie moja babcia i dziadek pomogli mojej mamie w moim wychowaniu. Są przykładnym małżeństwem (od 53 lat) i to od nich wiele się nauczyłam. Dziadek zawsze był mi ojcem. W dzieciństwie spędzałam z nim całe dnie i wszędzie gdzie jechał brał mnie ze sobą. Na pewno byłoby mi trudniej zaufać mężczyźnie gdybym nie miała dziadka. Łączy nas wyjątkowo silna więź. Kocham go całym sercem. Poza tym z nim dogaduję się szybciej niż nawet z mamą. To jaka jestem w dużej mierze zawdzięczam jemu.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
PRZESĄD CZY TROCHĘ PRAWDY?....
« Odpowiedź #29 dnia: 7 Września 2006, 09:33 »
A no właśnie to dobrze, że miałaś chociaż w postaci dziadka ten wzór mężczyzny. Bo tak to jest bardzo trudno w przyszłości "nie pamiętać" i niestety wszystkich sprowadza się wtedy do obrazu z przeszłości i uogólnia do jednej osoby. Ale to dobrze że miałaś wzór małżeństwa pewnie dużo Ci to dało :)


Centymetry nadchodźcie!!!