ja do mojego Ukochanego schodziłam po schodach, udekorowanych kwiatami, on stał na dole i patrzył. Wydawało mi się, że to była wieczność, a na wideo wydaje mi się tak szybko
Ja byłam wtedy w innym świecie, bo widziałam tylko mojego Skarba, nie pamiętam

co mi powiedział, ale po jego mince widziałam, że jest zauroczony

Dziś mi mówi, że nie spodziewał się takiego wrażenia. Mówi, że nie byłam mocno odmieniona, fryzura, makijaż, wszystko było w moim stylu, ale widok mnie w sukni ślubnej zadziałał zabójczo

Podobno poczuł miękkie kolana

I też mówi (jak ja

) że ta suknia została dla mnie stworzona
Padliśmy sobie w ramiona (aż zgniotłam lekko bukiet, który dla mnie trzymał) i nie mogliśmy się rozkleić, wszyscy stoją, czekają, a my nie możemy się od siebie odkleić

ech... łezka sie w oku kręci...
Przeżyć to jeszcze raz...
