Mnóstwo dziewczyn zachwyca się chustami, a ja do nich nie należę. Koleżanka ma tkaną i bardzo sobie chwali. Ja miałam elastyczną i problemy, żeby się w nią sama zamotać. Tkana jest mniej rozciągliwa i ponoć trudniejsza do zawiązania i naciągnięcia ale chyba lepiej trzyma dziecko. W elastyku mój synek się jakoś przekręcał, no i materiał nie trzymał mu główki - pewnie była źle naciągnięta ale nie dałam rady sama lepiej. Myślę jednak, ze jest to kwestia wprawy i ćwiczeń.
Natomiast testowałam nosidło TULA i jestem zachwycona. Przy pierwszym dziecku nie miałam okazji go nabyć ale kilka razy użyłam pożyczonego. Teraz czekam juz na przesyłkę i będę nosić drugiego synka. Przewaga wg mnie jest taka, że dziecko zapina się w kilka sekund- dwa kliki na plecach. Jednak motanie chusty jest dłuższe i bardziej mozolne. A akurat to nosidło jest o tyle podobne do chusty, że nie ma żadnych twardych elementów, sam materiał ściśle przylegający do dziecka więc bardzo podobnie jak w chuście.
Myślę, że warto byłoby mieć szansę wypróbowania obu możliwości i indywidualnego doboru.
Znajomy teraz testuje chustę i ma taki problem, że jego córeczka nie chce być noszona na piersi tak, że przylega mu do klatki piersiowej. Może jej niewygodnie, a może za gorąco...nawet takie maleństwa miewają swoje upodobania