w sumie szkoda, że nie szliście.. chyba nie byłoby to bardzo niewygodne przez 1 minutkę..
Tak, ale miałam na myśli, że ponieważ nigdy nie chodzimy pod rękę, to nawet nam to nie przyszło do głowy na ślubie. Emocje były tak wielkie, a spraw "scenariuszowych", o których musieliśmy pamietać było tak dużo, że o takim "detalu", jak sposób przechodzenia przez kościół, po prostu nie pomyśleliśmy

Zrobiliśmy to zupełnie naturalnie, "bezmyślnie", "osobno".
Bardzo oryginalny bukiet, Twój pomysł czy czyjaś sugestia?
To mój -nie mój pomysł. Wypatrzyłam takie torebeczki na forum, ktoś wklejał zdjęcia, zapaliłam się to takiego pomysłu. To było bardzo praktyczne. Nie potrzebowało wazonu, bo było w nasączonej gąbce (stąd ciężar). Nie musiałam cały czas trzymać- stało na klęczniku. No i nigdy takiego czegoś u nikogo nie wiedziałam. Lubię oryginalne akcenty.